Premier Donald Tusk zadeklarował, że sprawa liberalizacji aborcji nie jest dla niego sprawą wyborczych kalkulacji, a wewnętrznego przekonania. Jak podkreślił, choć nie jest w stanie zagwarantować, że cała koalicja poprze dopuszczalność aborcji do 12 tygodnia ciąży, to "zrobi wszystko, by Hołownia i Kosiniak-Kamysz nie przeszkadzali".
Premier Donald Tusk, który składa wizytę w Waszyngtonie, był pytany w wywiadzie dla TVN24 o kwestie aborcji, które są gorącym tematem zarówno w Polsce, jak i w Stanach Zjednoczonych.
Szef rządu zadeklarował, że dla niego sprawa aborcji nie jest kwestią wyborczych korzyści, a wewnętrznego przekonania, że kobieta ma prawo do samodecydowania.
To nie jest kwestia tego, co ja myślę o aborcji, ale tego, co myślę o prawach człowieka, równości, prawach kobiet - podkreślił.
Przedstawiliśmy, złożyliśmy w Sejmie i będziemy walczyć o projekt legalnej bezpiecznej aborcji do 12 tygodnia (ciąży). Czy zdobędziemy większość w parlamencie - nie wiem. Na pewno Koalicja Obywatelska będzie głosowała za tym projektem - zadeklarował Tusk.
Też jestem niecierpliwy, też mi się nie chce czekać - tłumaczył Tusk. Czy panowie Hołownia i Kosiniak-Kamysz zmienią zdanie - nie wiem, będę robił wszystko, by nie przeszkadzali w tym procesie - podkreślił Tusk odnosząc się do stanowiska liderów Trzeciej Drogi - Polski 250 i PSL.
Tusk zasugerował, ze niezależnie od wyniku głosowania, jego ugrupowanie nie ustanie w zabiegach o liberalizację prawa aborcyjnego.
Będziemy nadal robili wszystko, by te zmiany oczekiwane przez tak wiele kobiet, nie wszystkie, ale przez wiele, i przez wielu mężczyzn, wreszcie się dokonały - powiedział premier.
Wicemarszałek Sejmu i współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty poinformował w minionym tygodniu dziennikarzy, że Konfederacja wraz z Trzecią Drogą zablokowały na Prezydium Sejmu jego wniosek o procedowanie na bieżącym posiedzeniu Sejmu projektów ustaw dot. aborcji.
Wcześniej tego dnia marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował w TVN24, że podjął decyzję, by projekty dotyczące aborcji były procedowane w Sejmie 11 kwietnia, tuż po pierwszej turze wyborów samorządowych.
W listopadzie zeszłego roku Lewica złożyła dwa projekty ustaw w sprawie liberalizacji przepisów aborcyjnych. Jeden z nich częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania.
Pod koniec stycznia br. do Sejmu wpłynął projekt grupy posłów klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Zakłada on, że osoba w ciąży ma prawo do świadczenia zdrowotnego w postaci przerwania ciąży w okresie pierwszych 12 tygodni jej trwania.
Oprócz tych projektów pod koniec lutego Trzecia Droga (PSL i Polska 2050) złożyły w Sejmie projekt ustawy, który odwraca wyrok TK z 2020 r. w sprawie przepisów dot. aborcji. Politycy TD zapowiedzieli też wniosek dotyczący referendum w tej sprawie.
Obowiązujące w Polsce od 1993 r. przepisy antyaborcyjne zostały zmienione po wyroku TK z października 2020 r.
Wcześniej ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji także w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Tę przesłankę do przerwania ciąży TK uznał za niekonstytucyjną, co wywołało falę protestów w całym kraju. Przepis ten utracił moc wraz z publikacją orzeczenia TK w styczniu 2021 r.