„Atrakcyjna praca na platformie wiertniczej w Norwegii dla kobiet i mężczyzn. Dla osób bez zawodu przewidywane szkolenia. Zarobki od 25 tysięcy złotych” Nie dajcie się zwieść. Takimi ogłoszeniami prasowymi kuszą oszuści. Na fałszywą informację dał się nabrać mieszkaniec Trójmiasta. Mężczyzna pracy nie dostał, stracił wpłaconą przez siebie zaliczkę.

REKLAMA

Scenariusz oszustwa był bardzo prosty. Młody człowiek zadzwonił pod podany numer telefonu komórkowego. Odebrała go sympatyczna kobieta, która stwierdziła, że przed rozpoczęciem pracy należy zamówić ważne dokumenty. Zaznaczyła, że na podany numer konta należy wysłać kwotę 59 złotych plus koszty wysyłki - opowiedział reporterowi RMF FM oszukany mężczyzna. Mieszkaniec Trójmiasta otrzymał listownie zamówione dokumenty, były one jednak nic nie warte.

Jak rozpoznać, że mamy do czynienia z przestępstwem a nie uczciwym ogłoszeniem? O przestępstwie można mówić wtedy, kiedy za zwykłe dokumenty ktoś żąda od nas pieniędzy: Wtedy trzeba zgłosić się na policję - tłumaczy Anna Kosińska z Pomorskiej Komendy Wojewódzkiej Policji. Aby ułatwić śledztwo, trzeba zachować wszystkie dokumenty przesłane przez oszustów. Zgłoszeń na policję o podobnych oszustwach jest mało. Prawdopodobnie dlatego, że ofiary wstydzą się swojej naiwności.

Tymczasem jak usłyszał reporter RMF FM Wojciech Jankowski, policja może zacząć dochodzenie w sprawie fałszywych ogłoszeń o pracy dopiero kiedy dostanie zawiadomienie. Trójmiejska policja wciąż czeka na zgłoszenia od osób, które odpowiedziały na ogłoszenie o pracy na platformie.