Zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku usłyszał 60-letni mieszkaniec Gdańska. W okolicach Olsztyna – powszechnym, polskim zwyczajem – wyprzedzając „na trzeciego” zmusił auto jadące z przeciwka do zjechania na pobocze. Samochód odbił się od barierki i wjechał prosto pod pędzącego tira. Na miejscu zginęło młode małżeństwo.
Wyprzedzający „na trzeciego” są prawdziwym postrachem polskich dróg. Najczęściej w wypadkach spowodowanych przez piratów drogowych giną osoby jadące zgodnie z przepisami. Bezmyślni kierowcy, którzy wyprzedzają „na trzeciego” nie dają wyboru jadącym z przeciwko. Często ucieczka od zderzenia z piratem kończy się uderzeniem w drzewo lub inny samochód.
Tak było w tym przypadku. 60-latek nawet nie się nie zatrzymał, by udzielić pomocy poszkodowanym. Policjantom udało się zatrzymać pirata drogowego dzięki czujności innych kierowców, którzy namierzyli go przy pomocy CB radia.
60-letni mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku. Być może będzie również odpowiadał za ucieczkę z miejsca tragedii i nieudzielenie pomocy.