Wojewoda zachodniopomorski obiecuje pomoc rodzinom ofiar tragicznego wypadku w Kamieniu Pomorskim. Wczoraj pijany kierowca zabił tam 6 osób w tym policjanta, jego żonę i dziecko. Dwoje dzieci, w tym jedno w stanie ciężkim, trafiło do szpitala.
Byłem w kontakcie z dyrektorem regionu PZU, dlatego że sprawca tam był ubezpieczony. Dyrektor deklarował, że wszelka pomoc będzie poszkodowanym i rodzinom ofiar udostępniona - mówił Marcin Zydorowicz.
Do wypadku przy ul. Szczecińskiej doszło przy przejeździe kolejowym. BMW jechało od strony Szczecina. Na chodnik wjechało tuż przed torami. Szło tamtędy 8 osób - w grupie pieszych był policjant z żoną i trojgiem dzieci oraz troje ich znajomych. Pięcioro dorosłych - w tym policjant - zginęło na miejscu. 10-letni chłopiec, mimo reanimacji, zmarł w szpitalu w Kamieniu Pomorskim. Dwoje dzieci trafiło do szpitala w Szczecinie. Stan jednego - 8-letniego chłopca - lekarze określają jako bardzo ciężki. Dziecko ma bardzo poważne wielonarządowe urazy zagrażające życiu. Z kolei 10-letnia dziewczynka "w stanie lepszym" przebywa na chirurgii. Zdiagnozowano u niej podejrzenie urazu uda i ogólne potłuczenia.
Jak twierdzą policjanci, pod uwagę brane są dwie wersje wydarzeń. Jedna to działanie pijanego kierowcy, który nie stosując się do przepisów ruchu drogowego stracił panowanie nad autem i wjechał w grupę osób, która szła chodnikiem. Druga to wersja, która dotyczyłaby wjechania w grupę ludzi z premedytacją - powiedział rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski w rozmowie z RMF FM. Rozmawialiśmy z wieloma świadkami, analizujemy także to, co powiedziała nam pasażerka samochodu i na tej podstawie bierzemy pod uwagę tę drugą wersję. (...) To, czy kierowca i współpasażerka się kłócili i w wyniku tej kłótni doszło do wjechania z premedytacją, czy może do przypadkowego wjechania w grupę osób - jest wyjaśniane - dodał. Jak mówili świadkowie w rozmowie z reporterką RMF FM Anetą Łuczkowską, na jezdni nie było widać śladów hamowania.
Sprawcy wypadku nic się nie stało. Mężczyzna to mieszkaniec Kamienia Pomorskiego. Miał w wydychanym powietrzu dwa promile alkoholu.
Jak się okazuje, już kilka lat temu, w 2006 roku, był notowany za jazdę po pijanemu. Wtedy na rok odebrano mu prawo jazdy.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
(abs)