Wypożyczalnia, z której został zerwany przez wiatr dach, nie należy do naszej Stacji Narciarskiej - poinformował zarząd Stacji Narciarskiej Rusiń-Ski, odnosząc się do tragedii w Bukowinie Tatrzańskiej - dach spadł tam na cztery osoby.
Do tragicznego wypadku doszło przed południem, kiedy podmuch wiatru zerwał dach z wypożyczalni sprzętu narciarskiego na Rusińskim Wierchu w Bukowinie Tatrzańskiej. Dach spadł na cztery osoby. W wyniku uderzenia zmarła 15-letnia dziewczynka i jej 52-letnia matka. Do szpitala trafiły trzy kolejne osoby, w tym 21-letnia córka kobiety. Niestety, nie udało się jej uratować.
Zarząd Stacji Narciarskiej złożył kondolencji osobom poszkodowanym i ich rodzinom.
Podkreślono, że wypożyczalnia nie należy do właścicieli wyciągu. "Z uwagi na liczne zapytania informujemy, że wypożyczalnia, z której został zerwany przez wiatr dach nie należy do naszej Stacji Narciarskiej. Została ona wzniesiona na prywatnym gruncie poza administrowanym przez Stację Narciarską terenem" - napisał zarząd.
Zaznaczono także, że wyciąg był dziś z uwagi na warunki pogodowe nieczynny.
Według informacji śledczych, właściciel wypożyczalni jest mieszkańcem tamtejszej gminy. Zaznaczono, że zniszczony budynek ma "wątłą konstrukcję", natomiast eksperci będą musieli jeszcze sprawdzić, czy miał on "prawo bytu przy takim wietrze i w takim miejscu".
Z relacji świadków wynika, że dach został zerwany z pawilonu o drewnianej konstrukcji, w którym mieściła się wypożyczalnia i serwis sprzętu narciarskiego. Siła wiatru była tak duża, że zadaszenie przeleciało kilkadziesiąt metrów i spadło w pobliżu górnej stacji wyciągu krzesełkowego na Rusińskim Wierchu.