Szwagier Zbigniewa Maja, byłego Komendanta Głównego Policji usłyszał zarzuty i jest zawieszony w czynnościach jako agent CBA - dowiedział się reporter RMF FM, Adam Górczewski. Artur K. stał za spiskiem wymierzonym w Zbigniewa Maja, który w lutym podał się do dymisji. Zarzuty dotyczą jednak przywłaszczenia blisko 300 tys. zł na szkodę żony, siostry Zbigniewa Maja, z którą obecnie się rozwodzi.

REKLAMA

Połowa kwoty, która miała zostać przywłaszczona przez szwagra Zbigniewa Maja, pochodzi ze wspólnego majątku małżonków. Pozostałe siedem zarzutów, które usłyszał Artur K., dotyczą nieprawdziwych danych w oświadczeniach majątkowych, które musi składać jako agent CBA. W tym przypadku - jak dowiedział się nasz reporter - chodzi o szereg nieprawidłowości - zarówno zawyżanie, jak i zaniżanie majątku i stanu zobowiązań.

Wśród błędów w oświadczeniu majątkowym szwagra Zbigniewa Maja pojawiają się takie kurioza jak zawyżenie o dwa złote kwoty ubezpieczenia czy niepodawanie udziałów w działkach o niewielkich powierzchniach.

Artur K. nie przyznał się do winy. Będzie jednak w najbliższym czasie przedstawiał swoją wersję przed prokuratorem.

Przypomnijmy - to właśnie agent Artur K. miał poinformować o załatwieniu pracy dla żony Zbigniewa Maja i rzekomą zwrotną pomoc ze strony byłego już komendanta w sprawie sądowej. Mężczyzna i siostrą Maja i para pozostaje w konflikcie. Atak na byłego komendanta mógł być swego rodzaju zemstą.

(dp)