Wczoraj wieczorem do Brukseli wyjechał pierwszy autobus ze związkowcami z „Solidarności” stoczni w Gdańsku. Dziś wyruszą kolejne z Gdyni i Szczecina. W środę w stolicy Belgii planowana jest pikieta polskich stoczniowców.
Pikieta i spotkanie w Brukseli są próbą wsparcia starań polskiego rządu przed zaplanowanymi na 26 czerwca rozmowami z Komisją Europejską. Tego dnia minister skarbu Aleksander Grad przedłoży Komisji Europejskiej ostateczne programy restrukturyzacji stoczni w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie oraz inwestorów dla dwóch ostatnich zakładów.
KE chce, aby umowy prywatyzacyjne stoczni Gdynia i Szczecin były podpisane do 15 lipca. Jeżeli Polska nie wypełni tego zobowiązania, Komisja ma wydać decyzję o zwrocie pomocy publicznej, szacowanej na około 5 miliardów złotych. Konieczność zwrotu wsparcia przyznanego przez rząd od 2004 r. polskim zakładom może oznaczać ich upadłość.
My będziemy do ostatniego człowieka bronić naszego zakazu. Komuna nas nie zniszczyła, Wschód nas nie zniszczył, a Zachód chce nas zniszczyć… przecież to jest totalna bzdura - mówił reporterowi RMF FM jeden ze stoczniowców.