Europejski Nakaz Aresztowania Tomasza Szmydta trafił do Systemu Informacyjnego Schengen - dowiedział się dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada. Chodzi o dokument wydany przez sąd w sprawie międzynarodowego ścigania byłego sędziego, który uciekł na Białoruś. Prokuratura chce mu postawić zarzuty szpiegostwa.
Wpisanie Europejskiego Nakazu Aresztowania do Systemu Informacyjnego Schengen oznacza, że dopiero teraz europejskie organy ścigania mogą skutecznie realizować nakaz aresztowania.
Dane Tomasza Szmydta są w komputerowym systemie, w który wyposażone są służby mundurowe państw członkowskich Unii Europejskiej, a dodatkowo na przykład Szwajcarii, Norwegii czy Islandii. Chodzi przede wszystkim o policje, a także służby graniczne.
Pojawienie się uciekiniera w którymś z tych państw i jego kontrola sprawi, że wyświetli się w systemie jako ścigany.
Były sędzia ma usłyszeć zarzuty współpracy z obcym wywiadem przeciwko Polsce. Według śledczych, przekazywał innym służbom informacje, których ujawnienie może zaszkodzić interesom naszego kraju. Grozi mu dożywocie.
Sprawa sędziego Tomasza Szmydta stała się publiczna, gdy - formalnie przebywający od 22 kwietnia do 10 maja na urlopie - sędzia II Wydziału Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie pojawił się 6 maja na propagandowej konferencji prasowej w Mińsku na Białorusi. Państwowa białoruska agencja prasowa BiełTA poinformowała, że poprosił władze Białorusi o "opiekę i ochronę". Sędzia przekazał, że zrzeka się dotychczasowego stanowiska w WSA "ze skutkiem natychmiastowym". Następnie Szmydt zaczął się pojawiać w białoruskich i rosyjskich mediach i powtarzać tezy tamtejszej propagandy.
Udzielił m.in. wywiadu w programie Władimira Sołowiowa, nazywanego główną twarzą kremlowskiej propagandy, który w swoich wcześniejszych programach zbrodnie w Buczy, Kramatorsku czy Mariupolu nazywał przygotowanymi przez Ukrainę "inscenizacjami". Aktywne były również profile byłego sędziego w mediach społecznościowych, na których zamieszczano liczne wpisy.
Polska prokuratura uznała, że Szmydt, biorąc udział w tych programach rządowych mediów białoruskich i rosyjskich, działał na szkodę RP i wziął udział w "wojnie hybrydowej" wobec Polski.