Nadajniki i odbiorniki satelitarne, telebimy, zamiast zeszytów, komputery osobiste. Czy tak będzie wyglądało w Polsce szkolnictwo wyższe? Na razie w kraju jest jedna tego typu uczelnia, ale wśród ludzi nauki są tacy, którzy twierdzą, że przyszłość edukacji to właśnie zaawansowane technologie satelitarne i nauka na odległość.
W Waplewie na Mazurach rektorzy wyższych uczelni niepublicznych zastanawiają się nad kierunkami rozwoju tych właśnie placówek. Rozwój takiego nauczania na odległość już się właściwie rozpoczął. Profesorowie łączą się ze studentami przez satelitę i przekazują im swoją wiedzę. "Student może dojść do kamery, może zadać pytanie. Nasza technika jest tak nastawiona, że może podzielić ekran na połowę i student może z profesorem rozmawiać i może odbywać się egzamin" – powiedział profesor Wojciech Pomykała, rektor Wyższej Szkoły Społeczno-Gospodarczej w Warszawie.
"Oprócz tej rewolucji technologicznej niezbędna jest również rewolucja prawa i przepisów" – mówi Tadeusz Popłonkowski z Ministerstwa Edukacji Narodowej. "Przepisy dotychczasowe nie przewidują takiej formy kształcenia w 100 procentach bez kontaktu z nauczycielem akademickim. Środki nowoczesne mogą być wykorzystywane jako wspomożenie procesu dydaktycznego, natomiast nie mogą zastąpić normalnej uczelni, normalnego kontaktu student-nauczyciel" – dodaje Popłonkowski. Póki co - jak to zwykle bywa - prawo pozostaje w tyle za technologią i jej możliwościami. W tyle nie chcą pozostawać jednak studenci, którzy coraz częściej i chętniej korzystają z edukacji na odległość.
02:05