Sąd wciąż nie ogłosił upadłości Stoczni Szczecińskiej, a tylko wtedy pracownicy będą mogli otrzymać jedną z zaległych pensji. By ulżyć pracownikom i samej stoczni, szczecińscy radni na nadzwyczajnej sesji dokonali zmian w budżecie miejskim.
Dzięki zmianom w budżecie miasta udało się wygospodarować 1 mln złotych na sfinansowanie wakacji dzieci stoczniowców. Znalazły się też pieniądze na osłony socjalne dla ludzi, którzy stracą pracę w wyniku bankructwa Stoczni Szczecińskiej.
Radni jednogłośnie zgodzili się na przejęcie udziałów tworzącej się nowej stoczni - Szczecin otrzyma te akcje w zamian za długi stoczni wobec miasta. Chodzi o prawie 5 mln złotych niezapłaconego przez stocznię podatku od nieruchomości.
Zarząd Szczecina powoła również specjalne zespoły w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie i w Powiatowym Urzędzie Pracy. Zadaniem tych zespołów będzie opracowanie metod działania, na wypadek, gdyby stocznia nie wznowiła produkcji i wszyscy jej pracownicy straciliby pracę.
Nie tylko miasto chce pomóc stoczniowcom, również szczecinianie postanowili podać „Pomocną dłoń” pracownikom upadającego zakładu. Pomysłodawcą programu jest Teresa Kamińska właścicielka jednej z restauracji, w której od wczoraj wydawane są darmowe posiłki dla stoczniowców. Ale to nie wszystko, w ramach akcji "Pomocna dłoń" pracownicy dostaną darmowe bony na artykuły spożywcze.
Foto Archiwum RMF
07:20