W poniedziałek pracownicy Stoczni Szczecińskiej dostaną część zaległych wynagrodzeń - taką obietnicę złożył wczoraj wiceminister gospodarki Maciej Leśny stoczniowcom, którzy przyjechali protestować do Warszawy. Według Leśnego pieniądze są już w Szczecinie. Dzisiaj mają zostać rozdzielone.

REKLAMA

Do około 600 stoczniowców protestujących wczoraj przed Kancelarią Premiera wyszedł wiceminister Leśny. Zapewnił, że pieniądze z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych są od kilku dni w Szczecinie. Poinformował również, że rząd zadecydował o udzieleniu gwarancji na budowę nowych statków, jeżeli będzie to opłacalne.

Po rozmowie z wiceministrem związkowcy udali się pod Ministerstwo Gospodarki.

Stoczniowcy po raz kolejny protestowali także w Szczecinie. Uderzania kaskami w jezdnię, gwizdy, okrzyki i wycie syren - w takiej atmosferze przebiegała kolejna manifestacja. Załoga już szósty raz wyszła na ulice portowego miasta.

Blisko 2 tys. stoczniowców przeszło sprzed bram zakładu przed siedzibę banku PEKAO S.A. Tam zgodnie z zapowiedziami zatrzymali się na kilkanaście minut. Stoczniowcy skandowali polityczne hasła, nie oszczędzając polityków tak lewej, jak i z prawej strony. Sprzed gmachu banku stoczniowcy udali się przed Urząd Wojewódzki w Szczecinie.

foto: Archiwum RMF

08:20