Jest zarzut dla kierującego holownikiem Kuguar, który wczoraj wieczorem zderzył się ze statkiem towarowym w porcie w Świnoujściu i zatonął. 37-latek odpowie za kierowanie statkiem pod wpływem alkoholu.
Badanie krwi wykazało u sternika holownika 0,8 promila alkoholu - dowiedziała się reporterka RMF FM Aneta Łuczkowska.
Pozostali czterej członkowie załogi zostali już przesłuchani, na razie w charakterze świadków.
Mimo że cała załoga była pijana, zarzuty usłyszał tylko 37-latek, który stał za sterem. Szyper złożył wyjaśnienia, przyznał się do winy i potwierdził, że zderzenie ze stumetrowym statkiem handlowym było rezultatem nieostrożnego manewru.
Na razie w miejscu wypadku ruch statków odbywa się wahadłowo.
Holownik, który zatonął należy do Zakładu Usług Żeglugowych. Ma 23 metry długości i siedem metrów szerokości. Armator planuje podniesienie go z dna. Do jego wydobycia z Kopenhagi będzie ściągnięty specjalny dźwig.
(pj)