"Nie jesteśmy stroną w tej sprawie" - tak NFZ komentuje protest pracowników szpitala Euromedic z Katowic. Kilkadziesiąt osób od wczoraj okupuje siedzibę katowickiego oddziału NFZ, który trzy miesiące temu odebrał placówce kontrakt na prowadzenie większości oddziałów. Ludzie boją się, że stracą pracę. Chcą, by NFZ zmienił decyzję i zapowiadają , że będą prowadzić okupację nawet w czasie świąt.
NFZ wypowiedział szpitalowi kontrakt bez podania przyczyn - twierdzą protestujący. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o prokuratorskie śledztwo w sprawie nieprawidłowości podczas konkursu na świadczenia. Do tej pory jednak nikt nie usłyszał zarzutów. Powstał raport CBA. Mieliśmy obowiązek wypowiedzieć kontrakt, ale żadnych szczegółów nie możemy podać, bo sprawa jest w prokuraturze - powiedział RMF FM Jacek Kopocz z katowickiego NFZ. Dodaje, że kwestia utraty pracy przez osoby zatrudnione w szpitalu Euromedic to sprawa między pracownikami a pracodawcą.
400 osób jest u nas zatrudnionych w tej chwili , oczywiście w różnych stosunkach pracy, ale zdecydowana większość. Około 300 osób, to osoby, które są zatrudnione na stałe - wyjaśnia Jan Borzymowski, lekarz i przewodniczący komisji zakładowej Solidarności.
Załoga prowadzi protest rotacyjnie. Kto kończy dyżur tu przychodzi, inni wracają na oddziały. Będziemy stać murem. Zostaniemy nawet na święta i sylwestra. Mnie , jako pracownikowi, należy się wyjaśnienie, dlaczego się tę placówkę zamyka, kto jest winny, dlaczego się mnie pozbawia pracy- mówią protestujące pielęgniarki i lekarze. Jak podkreślają, w szpitalu dobrze się pracuje i dobrze zarabia, a pacjenci są zadowoleni z wysokiej jakości opieki.