Rodziny żołnierzy podejrzanych o ostrzelanie afgańskiej wioski Nangar Khel chcą, by minister sprawiedliwości nie dopuścił do wyjazdu do Afganistanu żołnierzy, którzy zeznawali w tej sprawie.
Może być taka sytuacja, że wyjadą świadkowie i będzie problem - usłyszał od rodzin żołnierzy reporter RMF FM Marek Smółka:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Najbliżsi żołnierzy oskarżonych o ostrzał Nangar Khel spotkali się z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ćwiąkalskim, który zapowiedział pomoc w tej sprawie.
Do tragicznej w skutkach akcji polskich żołnierzy, w wyniku której zginęło ośmioro afgańskich cywili, w tym kobiety i dzieci, doszło w sierpniu 2007 r. Podejrzanych w związku z nią jest siedmiu żołnierzy z 18. Bielskiego Batalionu Desantowo-Szturmowego.
Sześciu z nich prokuratura zarzuca zabójstwo ludności cywilnej, za co grozi od 12 lat więzienia do dożywocia; jednemu - atak na niebroniony obiekt cywilny, za co grozi kara do 25 lat pozbawienia wolności. Trzech szeregowców opuściło już areszt.