"Rozpoczynamy przygotowania do przeprowadzenia dwugodzinnego strajku ostrzegawczego w dniu 16 maja w godz. 8:00-10:00" - poinformował Związek Zawodowy Pracowników Poczty na swojej stronie internetowej. Jak dodali, "strajk ostrzegawczy może zostać odwołany w przypadku przedstawienia przez pracodawcę do dnia 8 maja br. satysfakcjonującej propozycji wzrostu wynagrodzeń".

REKLAMA

Komunikat o planowanym strajku ostrzegawczym w Poczcie Polskiej opublikował w piątek na swojej stronie internetowej Związek Zawodowy Pracowników Poczty.

"Propozycja ta jest sprzeczna z ideami społecznymi"

Jak przekazano w piątkowym oświadczeniu, "wczoraj nasze organizacje związkowe odbyły spotkanie ze stroną pracodawcy w ramach etapu mediacji trwających sporów zbiorowych".

"W historii działalności związkowej w Poczcie Polskiej nie spotkaliśmy się z tak absurdalną jak złożona wczoraj propozycją. Pracodawca zaproponował zawarcie ze stroną społeczną 'swoistego paktu', uzyskania naszej zgody na zwolnienia grupowe w zamian za co część z pozyskanych w tym trybie funduszy przeznaczyć na podwyżki dla pozostałych Pracowników wg sobie tylko znanych kryteriów. Propozycja ta jest sprzeczna z ideami społecznymi oraz związkowymi i należy ją traktować jako kolejny wyraz lekceważenia Pracowników i reprezentujących ich organizacji związkowych" - przekazują związkowcy.

Związkowcy czekają do 8 maja

Związek Zawodowy Pracowników Poczty (ZZPP) stwierdził, że "oczekuje", aby do 8 maja została przez ich pracodawcę przedstawiona propozycja wzrostu wynagrodzeń.

"Równocześnie rozpoczynamy przygotowania do przeprowadzenia dwugodzinnego strajku ostrzegawczego w dniu 16 maja w godz. 8:00-10:00 zgodnie z art. 12 ustawy z dnia 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych" - przekazał ZZPP.

Jak podano w komunikacie, "strajk ostrzegawczy może zostać odwołany w przypadku przedstawienia przez pracodawcę do dnia 8 maja br. satysfakcjonującej propozycji wzrostu wynagrodzeń".

Minister aktywów państwowych o sytuacji w Poczcie Polskiej

O sytuację w spółce zapytany został w piątek, w TVN24 minister aktywów państwowych Borys Budka. Poczta Polska została nam przekazana w tragicznym stanie - powiedział i przypomniał, że spółka tylko w zeszłym roku zanotowała 600 mln zł straty. Urzędy pocztowe wyglądają jak sklepy z dewocjonaliami, a nie placówki operatora publicznego, pocztą rządzili dyletanci, a dziś ma ona profesjonalny zarząd - mówił Budka.

Według niego, rząd zapewni ciągłość pracy wszystkich placówek pocztowych, oraz dokona takiej transformacji, by koszty pracownicze nie odbijały się na funkcjonowaniu Poczty. Zarząd Poczty w przyszłym tygodniu będzie przedstawiał swoje plany - zaznaczył Budka, dodając, że jeśli chodzi o zwolnienia, to opowiada się za tym, by tam gdzie się da, redukować zatrudnienie w drodze naturalnych odejść pracowników, np. na emeryturę.

W marcu parlament przyjął odpowiednią nowelizację Prawa pocztowego, przewidującą przekazanie Poczcie Polskiej (PP) 2,052 mld zł z tego tytułu. Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę, ale skierował ją w trybie kontroli następczej do Trybunału Konstytucyjnego.

Minister aktywów dodał, że rząd chce, aby do końca roku do PP trafiły dotacje na sfinansowanie obowiązku świadczenia tzw. usług powszechnych w 2024 i 2025 r.

Ilu pracowników na Poczta Polska?

Poczta Polska to największy operator pocztowy na rynku krajowym. Zatrudnia ponad 66 tys. pracowników, a jej sieć obejmuje 7,6 tys. placówek, filii i agencji pocztowych w całej Polsce.