Henryk Stokłosa nie otrzyma tzw. listu żelaznego, czyli gwarancji odpowiadania w sprawie karnej z wolnej stopy - zdecydował Sąd Okręgowy w Warszawie. Żona byłego senatora zapowiedziała w rozmowie z RMF FM, że zostanie złożony kolejny wniosek o wydanie takiego listu.
Wniosek o wydanie gwarancji odpowiadania przed polskim sądem z wolnej stopy do czasu wydania prawomocnego wyroku, adwokaci złożyli do Sądu Okręgowego Warszawa- Praga. Ten odesłał go sądowi okręgowemu dla lewobrzeżnej Warszawy.
Prokuratura była przeciwna przyznaniu Stokłosie listu żelaznego. Według prokuratora Roberta Kiełka, Stokłosa nie mógł go dostać, bo nie ma aktualnego poświadczenia pobytu w określonym miejscu - więc nie spełnia tej kodeksowej przesłanki.
Według obrony Stokłosy, były senator ukrywa się, bo ma obawę, że jego aresztowanie byłoby wykorzystane w grze politycznej. Dodajmy, że obrona Stokłosy oferuje co najmniej pół miliona złotych kaucji za byłego senatora.
Będzie kolejny wniosek o wydanie listu żelaznego - mówi RMF FM Anna Stokłosa. Mój mąż stoi na stanowisku, że chcę wyjaśnić sprawę. To jest jego i naszym celem, w związku z tym myślimy o jak najkrótszym okresie pobytu za granicą - zaznacza.
Prokuratura podejrzewa, że Stokłosa uzyskiwał należne wielomilionowe umorzenia podatkowe, dzięki powiązaniom ze skorumpowanymi urzędnikami resortu finansów, a także z sędzią z Poznania (niedawno odebrano mu immunitet). Latem 2006 r. zabezpieczono dokumenty finansowe firm Stokłosy.
Miejsce pobytu ściganego jest nieznane. Media spekulują, że przebywa on w Ameryce Południowej, bądź Skandynawii. Są też informacje, że Stokłosa przebywa w Polsce lub Niemczech.