Stalexport Autostrada Małopolska przegrał sprawę w Sądzie Najwyższym. Chodziło o opłaty za przejazd remontowaną w 2007 roku autostradą Kraków-Katowice, których firma nie obniżyła na czas remontu. SN uznał, że to praktyka monopolistyczna, za którą grożą koncesjonariuszowi wysokie kary.
Stalexport odwołał się od tej decyzji do sądu, ale przegrał zarówno w pierwszej, jak i w drugiej instancji. W końcu złożył skargę kasacyjną.
Teraz Sąd Najwyższy oddalił skargę. Jeżeli konsument otrzymuje od przedsiębiorcy wadliwy towar za cenę towaru niewadliwego, to takie działanie może być kwalifikowane jako nieuczciwe - uzasadniał wyrok sędzia Jerzy Kwaśniewski.
Sąd Najwyższy podkreślił ponadto, że przedsiębiorstwo eksploatujące autostradę na podstawie udzielonej mu koncesji także podlega regulacjom antymonopolowym. Nie jest podmiotem pozostającym poza rynkiem i poza regułami ochrony konsumentów - mówił sędzia Kwaśniewski. Jak dodał, przedsiębiorstwo nie może twierdzić, iż regulacje dotyczące eksploatacji autostrad są tak szczegółowe, iż uzasadnia to wyłączenie firmy spod regulacji chroniących konsumentów.
Sędzia podkreślił poza tym, że sprawa nie dotyczy tylko wysokości opłaty, ale także tego, że spółka nie zastosowała żadnych obniżek lub upustów w sytuacji, gdy jakość usług świadczonych przez operatora autostrady znacząco się obniżyła.
SN zauważył też, że regulacje dotyczące opłat wprowadzają wprawdzie pewne ograniczenia, ale sprowadzają się one tylko do wyznaczenia maksymalnej stawki za przejazd autostradą. Przedsiębiorca nie może też twierdzić, że musi pobierać ustaloną w danej kwocie opłatę i nie może dokonywać żadnych obniżek - podkreślał sędzia Kwaśniewski. Zwłaszcza, że twierdzenie to stoi w sprzeczności z praktykami przedsiębiorcy - dodał. W trakcie procesu stwierdzono bowiem, że firma Stalexport stosowała wiele ulg i bonifikat w opłatach, niezależnych jednak od stanu prac na autostradzie.
SN potwierdził również, że w trakcie procesu prawidłowo określono pozycję Stalexportu na rynku jako praktycznie monopol. W rejonie autostrady A4 na spornym odcinku nie było i wciąż nie ma alternatywnej drogi o porównywalnych parametrach jak autostrada.