Nawet do ośmiu lat więzienia grozi ochroniarzowi - sprawcy fałszywego alarmu bombowego w krakowskim sklepie sportowym przy ul. Zakopiańskiej. Z hipermarketu ewakuowano ponad trzysta osób. Policja zatrzymała podejrzanego już po kilkudziesięciu minutach.

REKLAMA

Po kilkunastu minutach od zgłoszenia na miejscu byli już policyjni pirotechnicy, którzy sprawdzili cały budynek. Równolegle ustalaliśmy sprawcę alarmu. Okazało się, że był nim 32-letni mieszkaniec Skawiny, pracownik firmy ochroniarskiej w tym sklepie, który zadzwonił ze swojego telefonu i powiedział, że za dwie godziny wybuchnie tam bomba - wyjaśnia komisarz Katarzyną Cisło.

Policja będzie się starać o zwrot kosztów akcji - to co najmniej kilka tysięcy złotych.