Krakowska policja zatrzymała sprawcę fałszywego alarmu bombowego. To pracownik firmy ochroniarskiej ze sklepu sportowego przy ul. Zakopiańskiej. Mężczyzna zadzwonił na policję, informując o podłożeniu bomby w hipermarkecie. Ewakuowano ponad 300 osób. Policyjni pirotechnicy nie znaleźli jednak ładunku wybuchowego.
32-letni mężczyzna tłumaczył potem funkcjonariuszom, że chciał tylko... zażartować. Teraz grozi mu do pięciu lat więzienia. Będzie także musiał pokryć koszty policyjnej akcji, a to kilka tysięcy złotych.
Sprawa ta nie ma związku z podkładaniem w ostatnich tygodniach ładunków wybuchowych na terenie prywatnych krakowskich posesji. Policja poszukuje sprawcy tych zdarzeń i zapewnia, że nie lekceważy żadnych sygnałów od mieszkańców.