Polska
Wtorek, 13 listopada 2012 (09:58)
Krakowska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie katastrofy lotniczej w Nowej Hucie. W sierpniu 2011 roku cessna spadła tam na dwa budynki. W wypadku zginął pilot i 3 nastolatki.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Oficjalne przyczyny katastrofy to brawura i brak doświadczenia 42-letniego pilota. W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że lotnik nie miał prawa wystartować po zachodzie słońca. Jego najpoważniejszym błędem, popełnionym już w powietrzu, było jednak przeciągnięcie samolotu, czyli doprowadzenie do sytuacji, w której maszyna utraciła siłę nośną przy małej prędkości. W wyniku tego cessna będąca na małej wysokości straciła sterowność, wpadła w korkociąg i uderzyła w budynki.
Samolot Cessna 182 wystartował z lotniska w Pobiedniku Wielkim w niedzielę 21 sierpnia 2011 roku o godz. 19.15. 15-20 minut później maszyna uderzyła w drewniany dom przy ul. Podstawie. W wypadku zginął 42-letni pilot, od niedawna dyrektor Aeroklubu Krakowskiego, i trzy 14-letnie dziewczyny. Mieszkańcom budynku, który stanął w płomieniach, nic się nie stało.
Akcja ratunkowa po wypadku awionetki / Maciej Grzyb / RMF FM
Akcja ratunkowa po wypadku awionetki / Maciej Grzyb / RMF FM
Akcja ratunkowa po wypadku awionetki
Akcja ratunkowa po wypadku awionetki
Akcja ratunkowa po wypadku awionetki
Akcja ratunkowa po wypadku awionetki
Akcja ratunkowa po wypadku awionetki
Akcja ratunkowa po wypadku awionetki
Akcja ratunkowa po wypadku awionetki
Akcja ratunkowa po wypadku awionetki