Władze Krakowa zaoferowały pomoc rodzinom, które ucierpiały w wyniku wypadku awionetki na obrzeżach Nowej Huty. W katastrofie samolotu Cessna zginęły cztery osoby - pilot i trójka dzieci. Prokuratura Rejonowa wszczęła już śledztwo w tej sprawie.
W wypadku - nie licząc oczywiście ofiar - zostały poszkodowane dwie rodziny mieszkające w budynku, obok którego spadł samolot. To są bardzo liczne rodziny, dlatego ta pomoc musi być dosyć szeroka. Ta mniej liczna wybudowała sobie dom, który jest na ukończeniu. Chcą oni tam zamieszkać i otrzymają środki, aby zrealizować ten plan. Nie potrzebują żadnej pomocy mieszkaniowej, a do czasu przeprowadzki będą żyć u swoich rodzin - powiedział prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.
Nie wiadomo, jaka kwota będzie potrzebna, aby dokończyć remont budynku. Liczniejsza rodzina zamieszka przez rok w wynajętym przez miasto domu. Istnieje możliwość przedłużenia tego terminu w zależności od sytuacji (np. od stanu zniszczonego budynku).
W porozumieniu ze Stowarzyszeniem SIEMACHA wszystkie dzieci z tych rodzin otrzymają pełne wyposażenie szkolne łącznie z ubraniami, butami - dodał prezydent Majchrowski. Rodziny mogą liczyć na pomoc finansową. Poszkodowanym pomagają także różne prywatne firmy, które mają siedzibę w tej części Nowej Huty (os. Wyciąże). Dostali oni m.in. pieczywo, środki czystości.
Został już wypłacony zasiłek celowy na najniezbędniejsze potrzeby z "pogotowia kasowego". Jest to kilkaset złotych - oświadczyła dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie Józefa Grodecka.
Dobrze wyposażony samolot Cessna 182 wystartował z pobliskiego lotniska w Pobiedniku Wielkim wczoraj po godz. 19 i 15-20 minut później uderzył w drewniany dom przy ul. Podstawie. Ojciec jednej z dziewczynek czekał na lotnisku, z którego samolot wystartował. Mieszkańcom budynku, w którym mieszkała wielodzietna rodzina, nic się nie stało.