Do sensacyjnego, wyborczego zwrotu doszło w krakowskim okręgu wyborczym. Rywalizację wygrał nie Jarosław Gowin (PO) a Zbigniew Ziobro (PiS). Różnica między nimi wynosi tylko 4 tysiące głosów.

REKLAMA

Wyborcy tak zdecydowali, że w tzw. krakowskim okręgu wyborczym, czyli okręgu nr 13, pan Zbigniew Ziobro uzyskał 164 681 głosów, a pan Gowin otrzymał 160 465 głosów - powiedziała RMF FM Zdzisława Romańska z krakowskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego. Krakowianie są zaskoczeni. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Macieja Grzyba:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

To są sprawy czysto ambicjonalne i prestiżowe - tak Jarosław Gowin tłumaczył swoją zaskakującą przegraną. Ważne jest, że wygrała lista i wygrała Platforma. Natomiast wyniki poszczególnych kandydatów mają znaczenie czysto prestiżowe - powiedział RMF FM polityk Platformy Obywatelskiej.

Przyjmuję ten wynik z pokorą, bo on przekracza granice mojej wyobraźni, zwłaszcza przy porażce PiS, a tak wiele osób mi zaufało. To wielkie zobowiązanie, z którego zamierzam się wywiązać jako poseł opozycji - stwierdził Zbigniew Ziobro.

Według pierwszych sondażowych wyników Gowin miał miażdżącą 9-procentową przewagę nad swoim rywalem. Potem jednak nastąpił gwałtowny zwrot akcji. Dlaczego do niego doszło? Materia jest dość skomplikowana. Ten rozbieżny wynik pochodzi z tzw. badania „late pool”, czyli badania robionego na podstawie oficjalnych wyników, spisywanych z wybranych losowo lokali wyborczych. Najprawdopodobniej problem pojawił się właśnie na etapie losowania tych lokali – firma badawcza wylosowała akurat takie, w których wygrał Jarosław Gowin i przez to proporcje zostały mocno zachwiane.

Pierwszy raz się z tym spotykam. Jeszcze nie było takiego przypadku, aby wynik badania „late pool” aż tak dalece różnił się od ostatecznego wyniku podanego przez komisję wyborczą – powiedział RMF FM Wojciech Hołdakowski z instytutu badawczego MillwardBrown SMG/KRC. W tym przypadku kluczowym czynnikiem było właśnie losowanie lokali wyborczych. Ekspert zaznacza, że był to wyjątkowy przypadek, który nie powinien powtórzyć się w innych miastach.