Dopiero 22 sierpnia Senat zajmie się poprawkami do ustawy lustracyjnej – poinformował przewodniczący senackiej Komisji Praw Człowieka i Praworządności Zbigniew Romaszewski z PiS. Wcześniej senacka debata nad ustawą została przesunięta ze środy na piątek.

REKLAMA

Projekt przegłosowany w Sejmie zakłada m.in. likwidację możliwości nadania statusu pokrzywdzonego, a także likwidację Sądu Lustracyjnego i Rzecznika Interesu Publicznego.

Rządzący PiS ma w Senacie większość. Dlaczego więc debatę i głosowanie w sprawie ustawy przełożono? Okazuje się, że w tej kwestii nie mogą porozumieć się parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości. Posłowie tkwią na straży własnego dzieła, część senatorów chce natomiast owo dzieło zmodyfikować. Niektórzy proponują nawet powrót do oświadczeń lustracyjnych i możliwości nadawania statusu pokrzywdzonego.

Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz ma wątpliwości, czy ustawę uda się poprawić. Senatorowie wprowadzili bowiem tak wiele poprawek, że pojawia się obawa o spójność lustracyjnego dzieła.

Sprawę na dodatek komplikuje niejasna postawa prezydenta i premiera. Pierwszemu bliżej do wersji senackiej, drugiemu – do sejmowej.

Na razie posłom i senatorom z PiS-u udało się osiągnąć kompromis co do możliwości utajniania przez pokrzywdzonych całości lub części zawartości swoich teczek. Reszta pozostaje do dyskusji – długich dyskusji.