Posłowie w ekspresowym tempie uporali się ze zmianami w ustawie lustracyjnej. Sejm uchwalił likwidację Sądu Lustracyjnego i urzędu Rzecznika Interesu Publicznego, przekazanie lustracji IPN, rozszerzenie jej oraz szerszy dostęp do teczek IPN.
Dawno posłowie nie wykazywali się taką jednomyślnością – przeciwko był tylko klub SLD. Zgodnie z ustawą, pracodawca będzie mógł zwolnić z pracy osobę, która była agentem służb specjalnych PRL. IPN będzie miał trzy miesiące od wejścia ustawy w życie na opublikowanie spisu funkcjonariuszy służb PRL oraz "osób traktowanych przez organa bezpieczeństwa państwa jako osobowe źródła informacji".
Odrzucono pomysł SLD, by do katalogu lustrowanych osób publicznych dodać duchownych. Przeciwnicy argumentowali, że księża mogą składać wnioski do IPN o dostęp do swych akt - tak jak każdy obywatel. Lustracja obejmie za to dodatkowo rektorów wszystkich szkół wyższych, pracowników naukowych od stopnia starszego wykładowcy, dyrektorów szkół publicznych i prywatnych, szefów związków sportowych, radców prawnych, notariuszy, szefów i wydawców mediów prywatnych i publicznych oraz dziennikarzy. W sumie lustrowanych będzie kilkaset tysięcy osób - dziś 27 tysięcy. Ustawa trafi teraz do Senatu.