Premier wyraża zdziwienie, prezes PiS mówi o głębokim kryzysie sądownictwa. Prawo i Sprawiedliwość rzuca gromy na Sąd Lustracyjny, który odmówił wszczęcia procesu Zyty Gilowskiej. To niepierwsza krytyka ze strony polityków PiS-u, na pierwszy ogień poszedł Trybunał Konstytucyjny.
Sugestie, co sąd powinien zrobić, jak stosować prawo, są niedopuszczalne – uważają sędziowie. Zbigniew Puszkarski, szef Sądu Lustracyjnego, nie kryje niesmaku po wypowiedziach polityków.
Ze słów pana premiera wynika, że sąd powinien orzekać mając nie wzgląd na przepisy prawa, ale mając wzgląd na osoby - mówi Puszkarski. Uszanujmy obowiązującą w naszym kraju zasadę trójpodziału władzy - niech politycy zajmują się swoimi sprawami - dodaje.
Swoimi sprawami, czyli uchwalaniem prawa. Wszak to politycy odpowiadają za ustawę lustracyjną i za to jak w Polsce przebiega lustracja.