Podatek obrotowy, minimum socjalne dla bezrobotnych, coroczna rewaloryzacja rent i emerytur – z tego rezygnuje Samoobrona wchodząca do rządu. Koalicyjnych ustaleń coraz więcej, jednak z podpisaniem umowy Samo-PiS poczeka na negocjacje z PSL i LPR lub jego częścią. Wygląda jednak na to, że nie będzie zmiany na stanowisku premiera.
Na razie deklaracja programowa, uzgodniona przez PiS i Samoobronę, nie została ujawniona. Można się jednak domyślać, że nie znalazły się tam żadne szczególne ustalenia na temat np. „Taniego Państwa”. Wiadomo bowiem, że sojusz opiera się na pakcie stabilizacyjnym, a w nim umieszczono zapis o uchwaleniu pakietu ustaw i konsolidowaniu urzędów.
Wszystkie ustalenia mają jeszcze dziś uzyskać akceptację Jarosława Kaczyńskiego i Andrzeja Leppera. Podpisane jednak jeszcze nie zostaną – dojdzie do tego, gdy do koalicji uda się przekonać PSL i przynajmniej część LPR.
Omawiamy poszczególne projekty ustaw i mam nadzieję, że w czwartek skończymy ustalanie wszystkich ważnych spraw, które są przedmiotem porozumienia - mówił jeszcze wczoraj późnym wieczorem szef klubu PiS Przemysław Gosiewski. A te ważne sprawy to między innymi podział stanowisk.
Nieoficjalnie mówi się, że Samoobronie przypadną resort pracy i rolnictwa. Na pewno nie do oddania przez PiS jest ochrona środowiska. PSL być może obejmie gospodarkę. Ludowcy nie będą mieć raczej marszałka Sejmu. To stanowisko jest dla PiS-u kluczowe - zapewnia skuteczne funkcjonowanie rządu.
Zanosi się, że rządem z takim koalicyjnym poparciem nadal będzie kierował Kazimierz Marcinkiewicz. - Nie widzę żadnych powodów, by podawać się do dymisji - odpowiedział na pytanie, które jego zdaniem „z nieznanych powodów trapi” dziennikarzy.
Koalicja Samo-PiS może na razie liczyć na wsparcie pięciorga członków Ligi Polskich Rodzin pod wodzą Anny Sobeckiej. Na konferencji prasowej w Toruniu zapewniała ona prezesa PiS o „gotowości starań utworzenia większościowej koalicji”.
Jak się okazało ten bunt odniósł skutek. Późnym wieczorem w Sejmie doszło do spotkania przedstawicieli LPR i PiS. Zdaniem Bogusława Kowalskiego, wiceprezesa Ligi i jednego z buntowników, uzgodniono wszystkie kwestie programowe, na których zależało LPR-owi. Dziś mają być one wpisane do deklaracji programowej. Ale ostateczne decyzje w sprawie koalicji zapadną po świętach.
Do tego czasu wyleczy się na pewno Waldemar Pawlak. Szef PSL-u do tej pory nie dał ostatecznej odpowiedzi, po czyjej ludowcy są stronie - koalicji PiS czy anty PiS-owskiej opozycji.