Krakowska prokuratura postawiła zarzut pobicia przy użyciu dwóch maczet i noża kuchennego trzem pseudokibicom, podejrzanym o napaść na zwolennika innej drużyny piłkarskiej. Zamaskowani mężczyźni zadali mu cios w stopę i plecy. Grozi im do 8 lat więzienia.
Dwaj podejrzani zostali aresztowani na trzy miesiące. Trzeci pozostaje na wolności pod dozorem policyjnym. W dalszym ciągu policja poszukuje czwartej osoby, która uczestniczyła w napaści.
Do zarzutu pobicia przyznał się tylko jeden z podejrzanych, drugi tylko częściowo.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że kibice jednej z krakowskich drużyn piłkarskich postanowili "pogonić" - według ich określeń - zwolenników innej drużyny. Początkowo poszukiwali ofiar swojej agresji w dzielnicy Kazimierz, a następnie pojechali w rejon osiedla Olsza w Krakowie. Tam zaatakowali grupę sześciu osób siedzących na ławce. Większość z nich zdołała uciec, został tylko chłopak z dziewczyną. Zamaskowani kapturami napastnicy, zadali ciosy 22-latkowi, który doznał obrażeń lewej łydki i pleców. Trafił do szpitala, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Napastnicy odjechali samochodem, po drodze wyrzucili maczety i nóż. Kilka godzin później funkcjonariusze zatrzymali podejrzanych o atak. Są to mężczyźni w wieku 18, 19 i 21 lat. Wszyscy są mieszkańcami Krakowa.
Za udział w pobiciu z użyciem niebezpiecznych narzędzi grozi kara do 8 lat więzienia.
Przed krakowskim sądem toczy się proces w sprawie innej napaści pseudokibiców. 11 oskarżonych odpowiada w nim za śmiertelne pobicie Tomasza C., do jakiego doszło 17 stycznia ub. roku na osiedlu Kurdwanów. Mężczyzna miał 57 ran, m.in. od noży, maczet i wideł. Zmarł po przewiezieniu do szpitala.