Rzecznik Praw Obywatelskich uważa, że projekt resortu sprawiedliwości w sprawie zmian ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa budzi "poważne wątpliwości" dot. ochrony wolności i praw obywatelskich. Zdaniem Adama Bodnara kilka zapisów projektu jest niezgodnych z konstytucją.
Najistotniejsze wątpliwości natury konstytucyjnej wywołują u RPO przepisy projektu przekazujące Sejmowi wybór sędziów do KRS; dające prezydentowi RP prawo wyboru na urząd sędziego spośród dwóch kandydatów przedstawionych mu przez KRS oraz skracające kadencję obecnych członków KRS.
Bodnar przypomniał, że konstytucja stanowi, iż KRS składa się z piętnastu członków wybranych spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych, a parlament jest w Radzie reprezentowany przez czterech posłów oraz dwóch senatorów. "Nie da się zatem zaakceptować z konstytucyjnego punktu widzenia propozycji przeniesienia na organ władzy ustawodawczej kompetencji wyboru sędziów do KRS" - napisał RPO. Według niego, grozi to "pogłębieniem upolitycznienia procedury wyborów członków organu, który stoi na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów".
Według RPO powierzenie prezydentowi RP kompetencji do wyboru na urząd sędziego spośród dwóch kandydatów przestawionych mu przez KRS (dziś jest jeden kandydat na jedno miejsce - PAP) nie znajduje oparcia w konstytucji oraz narusza zasadę równowagi i odrębności władz. Bodnar dodał, że konstytucja rozróżnia pojęcia "wybór" i "powołanie" - dziś prezydent powołuje sędziów na wniosek KRS; akt powołania jest konstytucyjną prerogatywą prezydenta, ale - jak zaznaczył RPO - ma tu mowy o "wyborze".
Bodnar podkreślił, że konstytucja sprecyzowała skład KRS nie bez powodu jako mieszany, łączący przedstawicieli środowiska sędziowskiego, władzy wykonawczej i ustawodawczej. "Dzięki temu KRS pełni funkcję gwarancyjną ochrony niezależności sądów i niezawisłości sędziów" - dodał. Dlatego przyznanie prezydentowi kompetencji wyboru spośród dwóch kandydatów RPO ocenił jako "zbędną ingerencję w autonomię władzy sądowniczej i nieuzasadnione uprzywilejowanie względem niej głowy państwa". Według niego jest to też "próba przedefiniowania pojęcia powołania oraz ograniczenia dotychczasowych kompetencji KRS".
Przypominając, że zgodnie z konstytucją kadencja członków KRS trwa cztery lata, Bodnar napisał, że w 2007 r. Trybunał Konstytucyjny wskazał, iż możliwość przełamania tej kadencyjności członków KRS istnieje po spełnieniu dwóch warunków: nadzwyczajnych, konstytucyjnie uzasadnionych okoliczności oraz "spełnienia przez nową regulację testu proporcjonalności". Według RPO, projektodawca powołał się wyłącznie na pierwszą przesłankę. "Tymczasem TK konsekwentnie wskazywał, że jeżeli dany cel jest możliwy do osiągnięcia przy zastosowaniu innego środka, nakładającego mniejsze ograniczenia na prawa i wolności, to zastosowanie przez ustawodawcę środka bardziej uciążliwego wykracza poza to, co jest konieczne, a zatem narusza konstytucję" - napisał Bodnar.
Według niego, projektowane przepisy budzą także poważne zastrzeżenia co do ich zgodności z europejską Konwencją o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, przepisami Międzynarodowych Paktów Praw Obywatelskich i Politycznych i standardami określanymi przez Europejską Sieć Rad Sądownictwa. "Zasada niezawisłości sędziowskiej oraz niezależności sędziów uważana jest za fundament porządku prawnego w państwie demokratycznym oraz element niezbędny do efektywnej ochrony praw człowieka" - dodał.
(mn)