Urząd Komisji Nadzoru Finansowego przekazał przewodniczącemu sejmowej Komisji Finansów Publicznych Andrzejowi Szlachcie raport ws. GetBack w zakresie informacji, które nie są objęte tajemnicą zawodową - poinformował PAP rzecznik KNF Jacek Barszczewski.

REKLAMA

O raport wnosili posłowie z komisji finansów. Raport, jak zapowiadał w ubiegłotygodniowej odpowiedzi na interpelację poselską wiceminister finansów Leszek Skiba, został przekazany szefowi komisji finansów Andrzejowi Szlachcie. Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego zapewnił, iż KNF będzie podejmowała dalsze działania w zakresie wyjaśnienia wszystkich nieprawidłowości związanych z wykonywaniem obowiązków informacyjnych przez GetBack oraz działaniami innych podmiotów nadzorowanych zaangażowanych w dystrybucję obligacji tej spółki - napisał Skiba.

W styczniu sejmowa komisja finansów zdecydowała o powołaniu nadzwyczajnej podkomisji, która będzie się zajmować sprawą afery GetBack.

Nawet 10 tysięcy ludzi poszkodowanych w aferze

Przypomnijmy, spółka GetBack, powstała w 2012 roku, zajmuje się zarządzaniem wierzytelnościami. W lipcu 2017 jej akcje zadebiutowały na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie.

W kwietniu 2018 roku GPW, na wniosek KNF, zawiesiła obrót akcjami GetBacku. Stało się to po tym, jak 16 kwietnia firma podała, że prowadzi negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju ws. finansowania o charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym w wysokości do 250 mln złotych. Z komunikatu spółki wynikało, że informację uzgodniono "ze wszystkimi zaangażowanymi stronami" - PKO BP i PFR zdementowały jednak informacje o tym, że prowadzą takie rozmowy. To wywołało reakcję KNF. W efekcie rada nadzorcza GetBack odwołała ze skutkiem natychmiastowym Konrada K. ze stanowiska prezesa spółki.

Konrada K. aresztowano. Zarzucono mu popełnienie ośmiu przestępstw, m.in. usiłowanie oszustwa na kwotę 250 mln złotych, wyrządzenie spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach - sięgających co najmniej ponad 185 mln złotych - i podejmowanie działań zmierzających do utrudnienia postępowania karnego i uniknięcia odpowiedzialności karnej.

Obligatariusze GetBack starają się odzyskać pieniądze zainwestowane w obligacje - nie od GetBack jednak, ale od banków, które te instrumenty oferowały. Chodzi m.in. o Idea Bank. W listopadzie bank ten znalazł się na liście ostrzeżeń publicznych KNF w związku z prowadzeniem działalności maklerskiej bez zezwolenia w zakresie oferowania instrumentów finansowych.

UOKiK zarzuca bankowi, że jego przedstawiciele podawali klientom nieprawdziwe informacje np. o tym, że obligacje GetBack przyniosą im gwarantowany zysk lub że dostęp do tych obligacji jest limitowany. Ponadto do nabycia obligacji namawiali osoby, o których powinni byli wiedzieć, że nie akceptują ryzykownych inwestycji.

Zdaniem prokuratury, w aferze GetBack poszkodowanych może być 10 tysięcy ludzi. Stowarzyszenie poszkodowanych szacuje zaś, że w skali kraju straty poniesione przez obligatariuszy sięgają ponad 2 mld złotych.