Lew Rywin jest już w więzieniu. Sąd Okręgowy w Warszawie wydał nakaz doprowadzenia producenta do zakładu karnego. Uznano bowiem, że utrudnia postępowanie wykonawcze.

REKLAMA

Zobacz również:

Rzeczniczka więziennictwa poinformowała, że Rywin został zatrzymany do odbycia uprawomocnionego już wyroku dwóch lat więzienia. 20 października Sąd Najwyższy uznał, że kara zasądzona wobec producenta, jest ostateczna.

Rywin został zatrzymany wczoraj krótko po godzinie 14 w swoim domu w Konstancinie. Obecnie znajduje się w trzyosobowej celi więzienia na warszawskim Mokotowie.

Sąd uznał, że Rywin unikał przebadania przez biegłych i tym samym sprawdzenia, czy jego stan zdrowia pozwala mu na odbycie kary. Producent nie stawiał się na badania, zaś obrońcy dostarczyli zwolnienie lekarskie, co do którego istniało podejrzenie, że zostało sfałszowane. Tą sprawą zajmuje się prokuratura.

Gdy wreszcie Lew Rywin stawił się na badania, stwierdził, że w najbliższym czasie sam dostarczy wyniki specjalistycznych analiz lekarskich. Gdy biegli zgodzili się, ponownie zaczął odwlekać przeprowadzenie badań. Nie zdążył nawet mimo przedłużenia przez sąd terminu ich przedstawienia.

Jeżeli stan zdrowia Lwa Rywina się pogorszy, areszt śledczy na Mokotowie dysponuje odpowiednim zapleczem medycznym. Są specjaliści z zakresu kardiologii, jest też oddział intensywnej opieki medycznej - mówi rzeczniczka mokotowskiego aresztu śledczego. Jeżeli pozostawanie w więzieniu groziłoby życiu producenta, sąd penitencjarny może zdecydować o przerwie w odbywaniu kary.

Od decyzji sądu nie przysługuje odwołanie. Obrońcy mogą się jedynie ponownie starać o odroczenie wykonania kary. Jednak adwokaci producenta zapowiedzieli złożenie zażalenia na decyzję sądu. Przypominają bowiem orzeczenie sądu apelacyjnego. Stwierdził on, że Rywin nie może trafić za kratki, dopóki nie zakończy się sądowe postępowanie o odroczenie kary. Przekonują także, że producent chciał zrobić zalecone przez biegłych badania, ale musiał ustawić się w długiej kolejce oczekujących. Poza tym, lekarze mieli unikać Lwa Rywina.

Producent został skazany za pomoc nieustalonym osobom w płatnej protekcji wobec Agory. Sąd orzekł 2 lata więzienia i 100 tysięcy złotych grzywny.