Zbigniew Rynasiewicz zamierza kontynuować dotychczasową politykę resortu transportu, bo - jak podkreśla - ten kierunek działań jest korzystny dla kraju. Jego zdaniem też będzie "odpowiedzialny za cały resort w okresie przejściowym". Rynasiewicz będzie pełnić obowiązki ministra transportu, po tym, jak premier przyjął dymisję Sławomira Nowaka ze stanowiska szefa resortu.
Przyjęliśmy priorytety, które są dobre dla państwa polskiego i w sposób maksymalny chcemy wykorzystać ten bardzo ważny moment, w którym po raz kolejny mamy szanse wykonania zadań w tym całym obszarze, który należy do Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. Takich, które doprowadzą do kolejnego skoku cywilizacyjnego Polski - powiedział Rynasiewicz.
Podkreślił jednocześnie, że dotychczas w ministerstwie udało się wiele osiągnąć pod kierownictwem Nowaka, a dotychczasowy, ustalony wspólnie plan działań został określony precyzyjnie i jego zdaniem należy go kontynuować i rozwijać.
I nadzór nad tym resortem, który mnie przypada, w tym krótkim okresie, myślę, że będzie przebiegał w sposób naturalny - powiedział.
Zauważył też, że ma - podobnie jak minister Nowak - zaufanie do swoich kolegów. Myślę, że sobie spokojnie poradzimy - dodał.
Zbigniew Rynasiewicz podkreślił, że nie boi się odpowiedzialności i dlatego ją podjął. Jak wyjaśnił, gdyby miał odmówić premierowi, to powinien był to zrobić wtedy, gdy dostał propozycję przyjęcia stanowiska sekretarza stanu w resorcie.
Jego zdaniem rzeczą naturalną jest, że w momencie dymisji szefa jego obowiązki powierzane są zastępcy.
Odejście Sławomira Nowaka ma związek z wnioskiem o uchylenie jego immunitetu. Prokuratura Okręgowa w Warszawie chce postawić politykowi PO kilka zarzutów za złożenie fałszywych oświadczeń majątkowych.
Mam nadzieję, że cała ta sprawa zostanie możliwie szybko wyjaśniona i mam nadzieję, że będziemy mogli szybko wrócić do współpracy. Po wyjaśnieniu, jeśli to wyjaśnienie, czy decyzja sądu, będzie korzystna dla ministra Sławomira Nowaka, będzie mógł wrócić i chętnie go powitam znowu w tym samym miejscu - powiedział premier Tusk. Ocenił też, że Nowak, składając dymisję, zachował się "honorowo i z klasą".
Prokuratura Okręgowa w Warszawie złożyła w Prokuraturze Generalnej wniosek o uchylenie immunitetu Nowakowi. Jak ustalił nasz reporter Roman Osica, śledczy chcą postawić dotychczasowemu ministrowi transportu kilka zarzutów za złożenie fałszywych oświadczeń majątkowych. Chodzi o niewpisanie do kilku oświadczeń zegarka wartego ponad 10 tysięcy złotych.
Według nieoficjalnych informacji RMF FM, prokuratorzy ustalili, że Nowak miał pełną świadomość, że posiada przedmiot, który powinien wpisać do oświadczenia majątkowego. Mimo to tego nie zrobił.
(j.)