Na trzy miesiące katowicki sąd tymczasowo aresztował detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, podejrzanego o związki z mafią paliwową. Detektyw zasłabł w sądzie i decyzję o aresztowaniu usłyszał już w szpitalu. Nie wiadomo, kiedy trafi do aresztu.
- W dalszym ciągu konieczne jest pozostawienie pacjenta w szpitalu MSWiA i przeprowadzenie dalszej diagnostyki - stwierdził dyrektor placówki, Henryk Szczerba. Detektyw zasłabł w sądzie, na noszach został wyniesiony z sali rozpraw. W związku z tym rozprawa przeniosła się do szpitala MSWiA.
Wcześniej wiceprezes sądu, Joanna Sienkiewicz-Bitka przekazała, że sąd zgodził się na podawanie w mediach nazwiska podejrzanego.
Prokuratura motywowała wniosek o aresztowanie detektywa surową karą, jaka mu grozi, oraz możliwością utrudniania postępowania. Zdaniem prowadzących śledztwo, jego pozostawanie na wolności groziłoby utratą materiału dowodowego.
Rutkowski został zatrzymany w nocy z soboty na niedzielę przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jest podejrzany o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, pranie brudnych pieniędzy, powoływanie się w zamian za korzyści majątkowe na wpływy w instytucjach państwowych i poświadczanie nieprawdy.