Rosyjska Cerkiew Prawosławna nadal bardzo zdecydowanie opiera się wszelkim pomysłom przyjazdu papieża Jana Pawła II do Rosji. To reakcja na pozytywną wypowiedź rosyjskiego premiera Michaiła Kasjanowa, który dopuszcza taką możliwość.
Kasjanow rzeczywiście powiedział dziś, że liczy na to, iż w najbliższym czasie uda się w Rosji przyjąć papieża, ale dodał, że nie rozstrzyga się to na szczeblu rządowym. Istotnie, taka decyzja może zapaść tylko w jednym miejscu – na Kremlu i może podjęć ją tylko jeden człowiek – prezydent Władzimir Putin, który na razie zachowuje milczenie.
Wypowiedź Kasjanowa sprowokowała jednak przedstawiciela Cerkwi ojca Wsiewołoda Czaplina, który powiedział, że ma nadzieję, iż Watykan nie zacznie planować wizyty papieża w Rosji bez zgody patriarchatu. Dotychczas papież nigdy nie przyjeżdżał do żadnego kraju, jeśli nie otrzymał zaproszenie zarówno od władz państwowych, jaki i największego, lokalnego kościoła.
Ponad tydzień RMF – jako pierwsze na świecie – podało informację, że Watykan rozpatruje możliwość, by papież w drodze do Mongolii w sierpniu tego roku zatrzymał się na kilka godzin w Kazaniu, stolicy Tatarstanu, republiki wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej. Jan Paweł II przekazałby wtedy prezydentowi Putinowi jedną z największych świętości rosyjskiego prawosławia – ikonę Matki Boskiej Kazańskiej.
Obserwatorzy spekulowali, że taki scenariusz jest możliwy, bo Tatarstan zamieszkują głównie wyznawcy islamu. W takim przypadku do przyjazdu papieża nie byłaby konieczna zgoda patriarchy. Jednak rosyjska cerkiew zdecydowanie sprzeciwia się takiej interpretacji. Jej przedstawiciel Czaplin podkreśla, że Tatarstan jest takim samym terytorium kanonicznym Cerkwi Prawosławnej, jak pozostała część Rosji.
17:40