Do Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu wpłynął rosyjski wniosek o ekstradycję byłego zastępcy prokuratora obwodu moskiewskiego Aleksandra Ignatienki. O tym czy dojdzie do ekstradycji zdecyduje sąd.

REKLAMA

Wniosek Rosjan o ekstradycję Ignatienki przyszedł 3 dni przed ostatecznym terminem. Teraz decyzję o ekstradycji Aleksandra Ignatienki do Rosji podejmie polski sąd. Gdyby się na nią nie zgodził, decyzja ta byłaby ostateczna. Gdyby się zgodził - ostateczną decyzję podjąłby minister sprawiedliwości.

Ignatience stawiane są dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy tego, że od sierpnia 2009 do kwietnia 2010 roku jako pierwszy zastępca prokuratora obwodu moskiewskiego zdecydował o nie ściganiu czterech osób, które były związane podziemiem hazardowym. Według rosyjskich prokuratorów, Ignatienko wziął za to łapówkę w wysokości ok. 1,5 mln dolarów.

Drugi zarzut dotyczy tego, że miał namówić jednego z przestępców do kupienia działki w okolicach Krasnogorska. Zażądał za to wpłacenia z góry 73 tys. dolarów, podczas gdy działka nie była na sprzedaż, bo stanowiła grunt miejski. Za oba przestępstwa Aleksandrowi Ignatience w Rosji grozi kara do 12 lat więzienia.

Poszukiwany przez Interpol Rosjanin, były pierwszy zastępca prokuratora obwodu moskiewskiego Aleksander Ignatienko, został zatrzymany przez ABW 1 stycznia wieczorem w okolicach Zakopanego. Poszukiwano go na podstawie międzynarodowego listu gończego za przestępstwa korupcyjne i oszustwo popełnione na terenie Rosji. Przebywa w polskim areszcie.