Bezwzględna konkurencja na światowych rynkach i na arenie międzynarodowej - to najważniejszy temat, pojawiający się w dorocznym orędziu o stanie państwa, wygłoszonym dzisiaj przez prezydenta Rosji Władimira Putina.
Jeśli Rosja nie będzie rozpychać się łokciami, to przestanie się liczyć, a przecież nie o to chodzi - zapewniał rosyjski przywódca, przemawiając przed obiema izbami parlamentu na Kremlu. Putina widzi przyszłość Rosji jednoznacznie – kraj z rozwiniętym społeczeństwem i stabilną demokracją. Przy tym Rosja powinna być potężna i wpływowa.
Często mówimy o wielkości Rosji, przy czym wielkość Rosji to nie tylko wielkie państwo. To przede wszystkim nowoczesne, rozwinięte społeczeństwo, które samo z siebie jednak nie powstanie - powiedział m.in. prezydent Putin.
Niestety, w jego orędziu brakowało recept na to, jak osiągnąć ten cel. Wprawdzie Putin wspomniał o walce z biurokracją, ale niczego nie mówił o walce z potworną korupcją.
Jak zauważyli komentatorzy, Putin, który wygłaszał orędzie już po raz czwarty, nie powiedział niczego nowego, a jego przemówieniem w dużej mierze było zawoalowanym przyznaniem się do niepowodzeń.
Pewnie dlatego Rosjanie co raz mniej wierzą Putinowi. Na dodatek gazeta „Kommersant” właśnie dzisiaj napisała o prowadzonym w Niemczech śledztwie w sprawie firmy inwestycyjnej, w której w połowie lat 90. Putin był konsultantem.
Sprawa nie jest nowa, ale kilka dni temu w Niemczech, w biurach firmy, niemiecka policja dokonała rewizji. „Kommersant”, należący do Borysa Bierezowskiego, skorzystał więc z okazji, by popsuć humor gospodarzowi Kremla.
FOTO: Archiwum RMF
20:55