Nie popełniliśmy żadnych błędów, wprowadzając nowy system egzaminów na prawo jazdy - twierdzi ministerstwo transportu, odpowiadając na skargi oburzonych kandydatów na kierowców złożone do Rzecznika Praw Obywatelskich. Do pisma dotarł reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Od 19 stycznia obowiązują nowe przepisy, które spowodowały potężne zamieszanie z uzyskiwaniem praw jazdy.

REKLAMA

Lista winnych tej sytuacji jest zdaniem resortu transportu długa. Po pierwsze, ministerstwo wskazuje na samych ubiegających się o prawa jazdy. Jak podkreśla, mieli bardzo dużo czasu na zapoznanie się z nowymi przepisami - ponad rok. Za problemy z wdrażaniem nowego teleinformatycznego systemu egzaminowania odpowiadają natomiast - według resortu - firmy wykonujące rządowe zlecenie.

Dostało się też marszałkom województw, którzy - jak twierdzi resort - poinformowali, że system został wdrożony w terminie, a okazało się, że tak nie było.

Jeśli ktoś miał z kolei problem ze zdaniem egzaminu w nowej formie, mimo że uczył się w starym systemie, powinien mieć pretensje do ośrodka kształcenia. Według ministerstwa wiedza tam uzyskana powinna wystarczyć, bo przepisy zmieniły jedynie sposób egzaminowania.

Ostatecznym argumentem na wybielenie się ministerstwa są zapewnienia, że nowe przepisy zostały wprowadzone, bo tego żądała od nas Bruksela. Całe pismo resortu transportu do RPO przeczytasz tu

Główne problemy po wprowadzeniu nowych przepisów

19 stycznia weszła w życie nowelizacja ustawy o kierujących pojazdami, która wprowadziła m.in. nowe kategorie prawa jazdy, nowy system egzaminów oraz elektroniczny obieg dokumentów.

Problemy pojawiły się między innymi dla młodych ludzi, którzy starali się o prawo jazdy na motocykl. Po podniesieniu dolnej granicy wieku na niektóre jednoślady, osoby, które ukończyły kurs przed 19-tym stycznia, a nie osiągnęły jeszcze wieku przewidzianego nowymi przepisami, nie były dopuszczane do egzaminów.

W niektórych ośrodkach egzaminowania kierowcy nie mogli przystąpić do nowych testów nawet przez trzy miesiące. Winny był brak łączności między WORD-ami a starostwami, gdzie - zgodnie z nowymi przepisami - zakładany jest profil kandydata na kierowcę. Problem dotknął tych ośrodków, które wybrały system egzaminacyjny Instytutu Transportu Samochodowego - a to aż dwie trzecie placówek w kraju. Drugi z systemów - wybranych przez ośrodki - jest autorstwa Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych.

ITS miał przygotowywać i aktualizować bazę pytań egzaminacyjnych, a PWPW miała realizować zadania związane z wdrażaniem systemu teleinformatycznego umożliwiającego organizację egzaminów. Te systemy ze sobą nie współdziałały - sprawą zajmuje się stołeczna prokuratura.

Ubiegający się prawa jazdy, którzy skarżyli się też Rzecznikowi Prawa Obywatelskich, że uczyli się w starym systemie i mieli problemy ze zdaniem egzaminów w nowej formie.