Szykuje się rewolucja w zasiłkach społecznych. Ministerstwo Pracy planuje w miejsce obecnie obowiązujących kilkunastu zasiłków wprowadzić jeden - rodzinny. Zasiłek ten byłby podwyższany w przypadku np. niepełnosprawności dziecka, urlopu wychowawczego czy nieściągalności alimentów.
Sprawa alimentów od kilku dni budzi największe emocje. Pojawiła się bowiem informacja, że zlikwidowany będzie fundusz alimentacyjny, z którego wypłacane są pieniądze dla tych samotnych matek, które nie dostają zasądzonych alimentów.
Alimnenty będą jednak wypłacane, ale resort chce zrównać ich wysokość do 200 zł. Obecnie bywa tak, że jedni otrzymują np. 100 zł, a inni 600 zł. Zdaniem wiceminister pracy Jolanty Banach jest to niesprawiedliwe i krzywdzące.
Według planów ministerstwa taka rodzina otrzymywałaby zasiłek rodzinny, podwyższony o 200-złotowy dodatek alimentacyjny. Minister Banach zapewnia, że rodziny korzystające z pomocy społecznej nie stracą na reformie.
Ministerstwo planuje wprowadzenie dwóch nowych podwyższeń – gdy dziecko idzie do szkoły (dodatek taki przysługiwałby raz w roku w okolicach sierpnia) i gdy zaczyna naukę poza miejscem zamieszkania. Dla dzieci uczących się zasiłek byłby podwyższany wraz z wiekiem.
Zmiany będą wprowadzane najwcześniej w styczniu, a najpóźniej w maju przyszłego roku. Wcześniej musi je zaakceptować Sejm i prezydent.
foto Archiwum RMF
14:45