W całym kraju kręci się karuzela stanowisk. Zaczęło się od czystek w spółkach Skarbu Państwa, trwa wymiana ludzi w urzędach wojewódzkich. Opozycja zarzuca ekipie Leszka Millera obsadzanie stanowisk swoimi ludźmi. Premier, nie przejmując się krytyką, zapowiedział kolejne zmiany. Reporterzy RMF sprawdzili, jak wygląda to w Bydgoszczy, Łodzi, Szczecinie i Olsztynie.
W Kujawsko-Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim kilka wydziałów połączono ze sobą (np. Wydział Ochrony Środowiska z Wydziałem Rolnictwa) i posypały się wypowiedzenia. Pracę stracili m.in. niektórzy dyrektorzy, a wkrótce spodziewana jest druga fala zwolnień (wojewoda zapowiadał, że odchudzi administrację o co najmniej 10%). W połowie marca mają być ogłoszone konkursy na szefów pozostałych wydziałów. Ostatnio sporo emocji wywołał konkurs na kuratora oświaty. Zdominowana przez SLD komisja wybrała szefową inowrocławskiego ZNP i znajomą poseł SLD Anny Bańkowskiej. Komentując objęcie przez siebie stanowiska, dotychczasowa dyrektor przedszkola Iwona Stanek oznajmiła – co wielu uznało za co najmniej śmieszne – że będąc kuratorem będzie mogła pogłębić swoją wiedzę...
W połowie lutego w łódzkim urzędzie wypowiedzenia dostało 6 dyrektorów, a 3 przesunięto na niższe stanowiska. Kilkanaście dni później zwolniono 25 pracowników. Rzecznik wojewody twierdzi, że w ten sposób urząd sporo oszczędzi, bo zmniejszono liczbę wydziałów (z 18 do 9 i 4 biura), a urząd będzie lepiej pracować. Jej zdaniem działania wojewody nie są czystkami personalnymi, co zarzuca władzom lokalna opozycja. Wcześniej wojewoda zapowiadał, że zwolnienia dotkną głównie osób w wieku emerytalnym. Tymczasem jak dowiedziała się reporterka RMF, sporo zwolnionych nie skończyło jeszcze 50 lat, a ich przekonania polityczne mogą nie podobać się wojewodzie. Reorganizacja trwa, możliwe są kolejne zwolnienia.
Zgodnie z polityką rządu także Zachodniopomorski Urząd Wojewódzki w Szczecinie zostanie odchudzony. Do tej pory zlikwidowano 2 spośród kilkunastu wydziałów. Pracowników zwolniono i przesunięto na inne stanowiska. Wojewoda zmiany nazywa kosmetycznymi. „Reorganizacja” obejmie 10 procent z 500 zatrudnionych. Jak się to robi w Szczecinie, o tym w relacji Jerzego Korczyńskiego:
W Olsztynie z 14 wydziałów pozostało tylko 9. Zwolniono kilku dyrektorów, odwołano lekarza wojewódzkiego. Pracę stracili też niektórzy wicedyrektorowie, a kilka osób przesunięto na inne stanowiska. W ten sposób pracę dostał partyjny kolega wojewody, powołany na dyrektora olsztyńskiej polikliniki, który ostatnio zajmował się tylko polityką. Wojewoda zamierza też wymienić wszystkich zarządców komisarycznych spółek skarbu państwa w regionie, którzy zostali powołani za rządów AWS. Sam wojewoda zaprzecza zarzutom, że pracowników dobiera według partyjnego klucza. "Absolutnie nie. Ma być lepszy" – twierdzi Stanisław Szatkowski. Przecząc sam sobie dodał jednak, że czas zwolnić fachowców związanych z poprzednią ekipą i zastąpić ich osobami godnymi zaufania. W praktyce wygląda to tak, że szefową Centrum Zdrowia Publicznego zostaje osoba zajmująca się wcześniej przekształceniami własnościowymi, a jej zastępcą była kierownik żłobka. Fachowcy od wszystkiego...?
15:50