Ostateczne sprawozdanie z prac sejmowej komisji śledczej, badającej aferę Rywina, powstanie na podstawie raportu Tomasza Nałęcza. Tak zdecydowali członkowie komisji, odrzucając - 5 głosami przeciwko 4 - projekt Anity Błochowiak z SLD.

REKLAMA

Uznanie za projekt bazowy akurat raportu napisanego przez przewodniczącego Tomasza Nałęcza ma znaczenie fundamentalne. Pani Błochowiak twierdziła, że Rywin jest oszustem, którego SLD nie wysłało, a pan Nałęcz twierdził, że Rywin jest wykonawcą, listonoszem oferty korupcyjnej przygotowanej przez SLD – mówił Jan Rokita. Można więc mieć nadzieję na raport komisji, który opisze prawdę.

Teraz przed członkami komisji żmudne prace redakcyjne. W tym tekście sprawozdania jest kilkadziesiąt sformułowań, które inaczej zredagowane całkowicie inaczej przesądzają o treści sprawozdania - mówi Tomasz Nałęcz i dodaje, że redagowaniu poświęcone zostaną poniedziałek i środa. Mamy szansę zdążyć przed Wielkim Czwartkiem - dodaje szef komisji.

I najwyższa pora – podsumowuje Bogdan Lewandowski. Już pojawił się taki dowcip: czym różni się komisja śledcza od świąt Wielki Nocy? I tu, i tam wielkie jaja. Jesteśmy pod ogromną presją jaj, żeby to zakończyć .