3 lata więzienia i 250 tys. zł grzywny – takiej kary dla Lwa Rywina zażądała prokuratura. Rywin odpowiada jedynie za płatną protekcję, bo według oskarżycieli nie ma żadnych dowodów na istnienie grupy trzymającej władzę.
Zdaniem prokuratury GTW, w składzie sugerowanym przez komisję śledczą (Miller, Czarzasty, Jakubowska, Kwiatkowski, Nikolski i Rywin) nie istniała, bo nie ma bezpośrednich dowodów. Prokuratura nie uznała też tych, które wynikają z poszlak.
Prok. Katarzyna Kwiatkowska starała się dowieść, że prokuratura nie może opierać się na hipotezach czy przypuszczeniach, a Rywin przecież nie spotykał się nigdy w cztery oczy z Jakubowską, Czarzastym czy Nikolskim, a co najwyżej z Kwiatkowskim.
Z tym ostatnim bardzo często rozmawiał przez telefon, ale dla prokuratury to jeszcze nie dowód, że razem coś knuli. Przecież telefon Kwiatkowskiego mógł odebrać ktoś inny – dowodziła pani prokurator. Jednym słowem kwestionowała wiarygodność billingów.
Zdaniem Kwiatkowskiej nie ma też związku miedzy żądaniem łapówki a pracami nad ustawą o rtv, bo prace nad ustawą toczyły się dalej, pomimo złożenia przez Rywina korupcyjnej oferty. Kwiatkowska nieco się jednak asekuruje, mówiąc, że dowodów na istnienie GTW nie ma, ale nie można jej istnienia ze 100-procentową pewnością wykluczyć.