Łukasz Łaskawiec wygrał 9. etap Rajdu Dakar. Polak w klasyfikacji quadowców przesunął się na 5. miejsce. Awansował też Adam Małysz, ale wielu zawodników - także z czołówki - miało sporo problemów z dojechaniem do mety.

REKLAMA

Trudów morderczego 9. etapu nie wytrzymało auto Nassera Al-Attihaya. Katarczyk uderzył w drzewo, próbował kontynuować jazdę, ale problemy techniczne zatrzymały go tuż za ostatnim punktem pomiaru czasu. Dotychczasowy lider klasyfikacji motocyklistów, David Casteau zderzył się natomiast z... krową. Francuz podróżował dalej z uszkodzonym barkiem, do mety dotarł z ponad dwugodzinną stratą. Problemy miał również jego kolega z zespołu - Olivier Pain. Czwarty przed etapem zawodnik wygrzebywał się prawie pół godziny z rowu.

Wśród Polaków najlepiej poradził sobie Łukasz Łaskawiec. Młody zawodnik jadący quadem nie miał żadnych problemów i osiągnął najlepszy czas. Mam sporą satysfakcję! Wiedziałem, że z lokalnymi zawodnikami można wygrywać i dziś wreszcie się to stało. Cieszę się ze zwycięstwa etapowego, choć nie zapominam o moim głównym celu - przyjechałem tu, żeby stanąć na podium w generalce. Mój cel na najbliższe dni jest bardzo prosty - odrabiać cenne minuty, które straciłem w związku z ubiegłotygodniową awarią techniczną oraz konsekwentnie piąć się w kierunku podium - mówił na mecie "Łoker", który awansował na 5. miejsce w klasyfikacji generalnej. Trzeci jest Rafał Sonik (4. na etapie), liderem pozostał Patronelli.

Małysz awansował na 14. lokatę w klasyfikacji generalnej

Wśród motocyklistów 9. pozycję zajmuje Jakub Przygoński (wczoraj 14.), liderem jest Ruben Fara. W klasyfikacji samochodów prowadzi Stephan Peterhansel, Adam Małysz jadący Toyotą Hilux dojechał na 16. miejscu i w "generalce" awansował z 17. na 14. lokatę.

Cieszę się z wyniku, chociaż mogło być lepiej - przyznał Małysz. Chilijczyk w Mini (Boris Garafulic) dwa razy nie chciał nas puścić. Przez 20 kilometrów Rafał mu trąbił. Ale jesteśmy sportowcami i nie będziemy składać protestu. To był bardzo trudny dzień, kilometrowo najdłuższy. Jesteśmy na mecie i wszystko jest w porządku. W górach jechaliśmy rozważnie, bo było dużo kamieni i skał; w sumie fajnie mi się prowadziło samochód - mówił po zakończeniu etapu były skoczek narciarski.

We wtorek - dziesiąty etap z Cordoby do La Rioja, niewielkiego miasta w zachodniej Argentynie, leżącego u podnóża gór Sierra de Velasco w Andach - planowana łączna długość trasy to 636 km, w tym odcinek specjalny liczący 357 km.