Pomimo ostrej krytyki, której ostatnimi czasy poddany został prezydent Putin, w związku z katastrofą okrętu podwodnego "Kursk", nie traci on prawie wcale popularności.
Najlepszy rosyjski instytut socjologiczny - Ogólnorosyjskie Centrum Badania Opinii Publicznej - przeprowadził badania, z których wynika, że jedynie pięć procent Rosjan straciło zaufanie do prezydenta i jego polityki. Jak powiedział szef centrum profesor Jurij Lewada to znacznie mniej niż oczekiwano. Dodał także, że "dużych zmian nie ma, bo ludzie nie chcą odwracać się od swego faworyta". Najwięcej punktów Putin stracił wśród osób z wyższym wykształceniem (około 10-12 procent w zależności od regionu). Najwięcej sceptyków pojawiło się w Moskwie, na Powołżu i Uralu - po 10 procent. Jak tłumaczy profesora Lewada Moskwa, która zawsze chłodno odnosiła się do Putina, stała się jeszcze bardziej wstrzemięźliwa. W dwóch pozostałych regionach nadal popiera prezydenta ponad 70 procent. Pytani o przyczyny katastrofy "Kurska", najwięcej respondentów wybrało wariant "czysto techniczny, przy którym nie ma winnych". Natomiast najmniej osób (około 13 procent) uważa, że okręt zatonął na skutek działań wrogich sił. Profesor nie wykluczył jednak, że obecny kryzys jest początkiem długiego procesu odwracania się opinii publicznej od prezydenta. Jest to bardzo prawdopodobne, choć na razie mało widoczne poniważ ludzie nie lubią drastycznych zmian.
Według publicysty Wadima Dubnowa, gwałtowna krytyka rosyjskich mediów pod adresem prezydenta pokazała, że Putin nie jest tak wszechmocny, jak początkowo się wydawało: "Okazało się, że jeszcze można z nim powojować" - dodał. Dubnow nie wykluczył, że wkrótce do prasy dołączą poszczególni politycy i w Rosji rozgorzeje prawdziwa walka polityczna. Jak twierdzi publicysta Witalij Portnikow ostatni kryzys ukazał wyraźnie "cechy politycznego charkteru" Putina.
Katastrofa nie będzie raczej miała politycznych następstw, na przykład jakichś dymisji na wyższych szczeblach. Tym bardziej, że prezydent prawie nie stracił na popularności. Nie musi więc podejmować nieprzyjemnej decyzji o czystkach wśród wojskowych elit, które są główną jego podporą. Decyzja byłaby tym bardziej nieprzyjemna, że Putin walczy na kilka frontów: z liderami regionów, oligarchami, prasą, a wojsko jest jego jedynym zapleczem politycznym. Wiele osób podejrzewa jednak, że wkrótce w Rosji nastąpi kolejny kryzys i jego zakończenie może okazać się zupełnie inne. Jak powiedział profesor Lewada rok rządów Putina przyniósł same negatywne rezultaty: W Czeczenii od roku trwa wojna, gospodarka trzyma się tylko na wysokich cenach ropy, międzynarodowy prestiż Rosji pada, a teraz jeszcze "Kursk" - dodał.
13:45