Rosyjska prasa, która ostro krytykowała prezydenta Władimira Putina za tragiczną śmierć załogi atomowej łodzi podwodnej, w swoich dzisiejszych publikacjach bierze w obronę lidera Kremla.
"Izwiestia" podają dziś, że Putin nie jest winny, temu że w połowie lat 90. zlikwidowano służby ratownicze z udziałem płetwonurków głębinowych.
"Niezawisimja Gazieta" najpierw odsądza od czci i wiary telewizję NTV za relacje z katastrofy, twierdząc, że ten popularny rosyjski kanał kierował się "...nie narodowymi, lecz klanowymi i egoistycznymi interesami, żerując na bólu i uczuciach ludzi". Dalej dziennik, który na początku lat 90. był trybuną rosyjskich demokratów, stwierdza: "Nie było i nie ma w tym żadnej winy prezydenta. W te tragiczne dni prezydent otrzymał najpotężniejsze poparcie - milionów i milionów ludzi. Władimir Putin przyznał w tych dniach, że przypadł mu ciężki krzyż. Miliony ludzi to zrozumiały i mu współczują. I oczekują od niego śmiałych, niestandardowych decyzji".
"Rossijska Gazieta" wskazuje na konieczność skorygowania poziomu wydatków na głębinowe akcje ratownicze, po czym komentuje: "Sytuację będą chciały z pewnością wykorzystać osoby zainteresowane w przedstawieniu prezydenta w charakterze kozła ofiarnego. Prezydent musi natomiast odważnie podjąć najbardziej twarde kroki i kontynuować kurs umacniania władzy i porządku. Tylko takie realne działania znajdą zrozumienie i wsparcie w narodzie".
Do zmiany nastawienia rosyjskich mediów wobec Putina doszło po tym jak prezydent ostro skrytykował prasę za sposób pisania o tragedii. Pośrednio oskarżył media o manipulowanie opinią publiczną.
07:45