Zarzut usiłowania zabójstwa i zniszczenia mienia usłyszał dziś Jacek D. z Kaplina koło Międzychodu w Wielkopolsce. Mężczyzna przez kilka tygodni ukrywał się w lesie, po tym jak próbował podpalić dom, w którym przebywała jego rodzina. Wczoraj na terenie Puszczy Noteckiej byłego drwala zatrzymali policjanci z Międzychodu.
Jacek D. został dziś przesłuchany w prokuraturze w Szamotułach. Przyznał się do zarzutów. Sąd przychylił się do wniosku śledczych. Mężczyzna trafi na trzy miesiące do aresztu, gdzie będzie czekał na proces.
Podczas zatrzymania 60-latek był wyziębiony i jak mówią policjanci wyraźnie stracił na wadze. W lasach Puszczy Noteckiej ukrywał się od 23 września.
Chwilę po zatrzymaniu tłumaczył, że kiedy widział np. grzybiarzy, przemieszczał się w takie miejsca, by pozostać niezauważonym. Sporo czasu spędził na terenach bagiennych, wiedząc, że tam dostęp do niego będzie utrudniony. Znał topografię Puszczy ze względu na swoją wcześniejszą pracę. Był drwalem.
Jacek D. 23 w czasie sprzeczki z sąsiadami w miejscowości Kaplin podpalił swoje mieszkanie. Ogień zagroził innym domom. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Mężczyzna tuż przed przyjazdem policji zbiegł do pobliskiego lasu. Przez kilka tygodni szukało go kilkudziesięciu policjantów z Międzychodu i Poznania.
60-latek nie był w przeszłości karany, według policji cieszy się dobrą opinią.