Będzie śledztwo w sprawie wycinki drzew w Lublinie. Zgodę na wycięcie 71 drzew przy ulicy Walecznych wydał dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta, zrobił to zresztą tuż przed odejściem z pracy.

REKLAMA

Prokuratura przygląda się sprawie wycinki drzew / Krzysztof Kot / RMF FM
Prokuratura przygląda się sprawie wycinki drzew / Krzysztof Kot / RMF FM
Prokuratura przygląda się sprawie wycinki drzew / Krzysztof Kot / RMF FM
Prokuratura przygląda się sprawie wycinki drzew / Krzysztof Kot / RMF FM
Prokuratura przygląda się sprawie wycinki drzew / Krzysztof Kot / RMF FM
Prokuratura przygląda się sprawie wycinki drzew / Krzysztof Kot / RMF FM

Doniesienie w sprawie wycinki złożył prezydent Lublina, a prokuratura uznała, że mogło dojść do złamania prawa. Dyrektor zgodził się bowiem na wycinkę, nie przeprowadzając wizji lokalnej. Co ciekawe, jego wydział dysponował opiniami, że wśród drzew są również pomniki przyrody, więc nie powinny być wycięte. Poza tym dyrektor nie naliczył właścicielowi terenu opłat za wycinkę, przez co ratusz mógł stracić nawet kilkaset tysięcy złotych. Prokuratorzy zbadają więc, czy doszło do przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków.

Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Kot, drzewa wycięto, bo inwestor wystąpił o warunki zabudowy dla działki, na której prawdopodobnie chciał postawić hipermarket. Po wycince do ratusza w Lublinie wpłynął wniosek o wydanie warunków zabudowy właśnie pod kątem sklepu wielkopowierzchniowego.

Teraz prezydent Lublina zapewnia, że miasto w trybie ekspresowym uchwali plan zagospodarowania - tak, żeby uniemożliwić budowę. Teren, o którym mowa, to dawny cmentarz prawosławny.