"Najbardziej zasadne interwencje dotyczące otyłości powinny być kierowane do dzieci już w pierwszych latach szkoły podstawowej. Przestańmy mówić o otyłości u nastolatków w Polsce" - zaapelowała w radiu RMF24 Anna Fijałkowska, zastępca dyrektora ds. nauki Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie. "Głównym powodem choroby otyłościowej jest styl życia: dzieci coraz więcej siedzą, coraz mniej mają aktywności fizycznej, mają też niestety źle zbilansowaną dietę" - mówiła prof. Fijałkowska.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Otyłość wśród polskich dzieci. Jakie są przyczyny i jak walczyć z tym problemem?

Brytyjski kucharz Jamie Oliver, który jest znany z przekształcania sposobu żywienia dzieci w brytyjskich szkołach, rozpocznie realizację rządowej kampanii zapobiegania otyłości wśród londyńskich uczniów. W zachodniej części stolicy stolicy Wielkiej Brytanii zmaga się z tym problemem nawet 40 proc. uczniów.

Według prof. Anny Fijałkowskiej, zastępcy dyrektora ds. nauki Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie, która była gościem internetowego radia RMF24, takie warsztaty powinny być prowadzone także w polskich szkołach, by promować wśród uczniów zdrowe odżywianie się.

Nadwaga a otyłość

Nadwaga to stan przed otyłością, a otyłość to jest już znacznie nadmierna masa ciała - wyjaśniała prof. Fijałkowska w rozmowie z Krzysztofem Urbaniakiem.

Zwróciła uwagę, że powinniśmy mówić nie o otyłości, a o "chorobie otyłościowej". Bo to jest choroba, są na to leki i trzeba ją rozpoznać - stwierdziła lekarka.

Jak poinformowała, badania przeprowadzone w roku szkolnym 2022/2023 wykazały, że w Polsce nadwagę ma 27 proc. siedmiolatków.

U dzieci w wieku 8 lat to już 32 proc., a u 9-latków - 35 proc. Co trzeci 8 i 9-latek w Polsce mają nadwagę - podkreśliła prof. Fijałkowska.

Choroba otyłościowa jest na szczęście nieco rzadsza, ale wśród 9-latków występuje u 15 proc.

Wraz z wiekiem częstotliwość chorujących dzieci zmniejsza się, by znowu "odbić się" wśród 18-latków.

Uzyskane wyniki pochodzą z międzynarodowych badań, wykonywanych w ramach projektu Światowej Organizacji Zdrowia Regionu Europa. Polska brała udział już w trzech edycjach programu.

Najbardziej zasadne interwencje powinny być kierowane do dzieci w pierwszych latach szkoły podstawowej. Przestańmy mówić o otyłości u nastolatków w Polsce - podsumowała profesor Fijałkowska.

Zdefiniowanie choroby otyłościowej u dziecka w Polsce zazwyczaj zaczyna się poprzez badania bilansowe przeprowadzane w szkołach. Prowadzone są przez pielęgniarkę szkolną. Ona dysponuje odpowiednimi materiałami, danymi, które umożliwiają określenie, czy dziecko ma prawidłową masę ciała, czy ma niedowagę, nadwagę, czy otyłość - wyjaśniała prof. Fijałkowska.

Jakie są powody choroby otyłościowej u dzieci?

Głównym powodem jest styl życia związany z tym, że dzieci coraz więcej siedzą, coraz mniej mają aktywności fizycznej, mają też niestety źle zbilansowaną dietę - mówiła lekarka.

Na złe nawyki żywieniowe dzieci wpływa wiele innych czynników, m.in. otoczenie, w jakim dorastają, rodzaje dostępnych posiłków i promowana przez media często niezdrowa żywność.

Nie można winić tylko dzieci - stwierdziła prof. Fijałkowska. Wskazała, że winę ponoszą także rodzice i otoczenie. Jakie jedzenie jest dostępne w szkołach, w najbliższym otoczeniu dzieci? Jakie są reklamy? Jakie są regulacje podatkowe związane z tym, żeby promować zdrową żywność? - wymieniała prof. Anna Fijałkowska.

Jej zdaniem, na żywność wysoko przetworzoną, zawierającą dużo cukrów i tłuszczu, powinny być nakładane wyższe podatki.

Konieczna diagnoza lekarza

Jak podkreślała Anna Fijałkowska, choroba otyłościowa musi zostać zdiagnozowana przez lekarza. Potem można podjąć kolejne kroki, w tym leczenie.

Zaczynamy od diagnozy, czy ta choroba otyłościowa nie jest związana z jakimś schorzeniem endokrynologicznym. Potem powinno się pracować z całą rodziną. Powinien pracować nie tylko lekarz, który stawia diagnozę, ale również dietetyk, fizjoterapeuta, psycholog - wyjaśniała lekarka.

Prowadzenie takich warsztatów w szkołach może wpłynąć nie tylko na sposób żywienia dziecka, ale dziecko może takie modele też przenosić do domu - odniosła się do inicjatywy Brytyjczyków i Jamiego Oliviera. To świetny pomysł i wydaje mi się, że warto zachęcić do takich pomysłów też naszych influencerów dietetycznych, żeby wyszli do dzieci z taką propozycją, by posiłek był smaczny i kolorowy.

Według prof. Fijałkowskiej należy pamiętać o aktywności fizycznej, bo ona pozytywnie wpływa na wszystkie wskaźniki stylu życia.

Dzieci nie ruszają się nie tylko dlatego, że są leniwe, tylko dlatego, że nie mają sprzedawanego w sposób atrakcyjny takiego modelu stylu życia, że warto być aktywnym fizycznie - podsumowała Anna Fijałkowska.

Opracowanie: Bernadetta Skoś