20 kwietnia ma zostać wznowiony proces autorów stanu wojennego, w tym generałów Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka. Sąd zdecydował się na tę datę, bo wcześniej nie było wiadomo czy generał Florian Siwicki, który przeszedł zawał, będzie w stanie brać udział w rozprawach. Teraz okazało się, że będzie to możliwe od kwietnia.
Na najbliższej rozprawie gen. Kiszczak - jeśli przyjdzie - ma składać wyjaśnienia; jako czwarty oskarżony po gen. Wojciechu Jaruzelskim, gen. Tadeuszu Tuczapskim oraz Stanisławie Kani. Tak jak i innych, pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej oskarżył go o udział w związku przestępczym o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw. Grozi za to kara do ośmiu lat więzienia.
Dopiero w styczniu Kiszczak po raz pierwszy stawił się na tym procesie. Jego nieobecność - uzasadnianą pogorszeniem stanu zdrowia - sąd uznawał wcześniej za nieusprawiedliwioną i prowadził proces bez jego udziału. Ostatnio lekarze uznali, że choć zdrowie Kiszczaka pogorszyło się, to może on brać udział w rozprawach - ale tylko dwie godziny dziennie i powinien zeznawać, siedząc.
W kwietniu 2007 r. pion śledczy IPN w Katowicach skierował akt oskarżenia wobec dziewięciu osób - członków władz PRL i Rady Państwa PRL (która formalnie wprowadziła stan wojenny). Dziś - po wyłączeniu dwóch osób i śmierci trzeciej - w procesie zostało sześcioro oskarżonych: gen. Jaruzelski, gen. Kiszczak, były szef PZPR Kania, byli wiceszefowie MON gen. Tuczapski i gen. Siwicki oraz była członkini Rady Państwa Eugenia Kempara.
Oskarżeni twierdzą, że nie popełnili przestępstwa, bo m.in. działali w stanie wyższej konieczności wobec groźby sowieckiej interwencji.