Kancelaria Sejmu nie zgodziła się, by wniosek o referendum edukacyjne zaprezentowała posłom przedstawicielka ruchu Rodzice Przeciw Reformie Edukacji Dorota Łoboda. Wniosek ma przedstawić prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. Dzisiejsza debata w Sejmie rozpoczęła się po 21. Pod wnioskiem o referendum zebrano ponad 910 tys. podpisów.
Dorota Łoboda twierdzi, że Prawo i Sprawiedliwość decydując o tym, by wniosek przedstawiał Sławomir Broniarz, a nie reprezentant rodziców, chce pokazać tę inicjatywę, jako inicjatywę polityczną i związkową. Ten wniosek w głównej mierze jest autorstwa nas, rodziców - powiedziała RMF FM Łoboda.
Kancelaria Sejmu argumentuje, że wniosek musi przedstawiać szef komitetu referendalnego - a nim jest prezes ZNP. Powołuje się przy tym na ekspertyzę prawną i Regulamin Sejmu.
Kilka tygodni temu premier Beata Szydło wykluczyła przeprowadzenie referendum w sprawie likwidacji gimnazjów, tłumacząc, że jest za późno, a rząd jest w w końcowej fazie wdrażania reformy.
Z inicjatywą przeprowadzenia ogólnokrajowego referendum ws. reformy edukacji wystąpił Związek Nauczycielstwa Polskiego. Pod koniec stycznia zawiązał się komitet referendalny, w którego skład weszli przedstawiciele partii politycznych, stowarzyszeń, organizacji i ruchów społecznych. Pytanie referendalne, pod którym zbierano podpisy, brzmiało: "Czy jest Pani/Pan przeciw reformie edukacji, którą rząd wprowadza od 1 września 2017 roku?".
Wniosek wraz z podpisami złożono w Sejmie 20 kwietnia. Zgodnie z konstytucją, referendum ogólnokrajowe ma prawo zarządzić Sejm lub prezydent za zgodą Senatu.
Reforma edukacji, w ramach której zostanie zmieniona m.in. struktura szkół, rozpocznie się w roku szkolnym 2017/2018. W miejsce obecnie istniejących typów szkół zostaną wprowadzone stopniowo: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum oraz dwustopniowe szkoły branżowe. Gimnazja mają zostać zlikwidowane.
APA