Premier Donald Tusk wydał rozporządzenie znoszące pierwszy stopień zagrożenia terrorystycznego - ustalił reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Szef rządu podjął taką decyzję po zapoznaniu się z analizą przedstawioną przez szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

REKLAMA
Zobacz również:

Pierwszy stopień zagrożenia terrorystycznego wprowadzono w Polsce 27 czerwca. Była to reakcja rządu na odkrycie tratwy na Bugu z ładunkiem wybuchowym i telefonem z fotografią Stadionu Narodowego. Informacje o przechwyceniu tego tajemniczego ładunku na rzece ujawnił reporter RMF FM.

Wprowadzony wówczas stopień zagrożenia to najniższy poziom w czterostopniowej skali. MSW uspokajało, że wprowadzono go prewencyjnie, by wszystkie służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa były w najwyższej gotowości.

Zaraz po pojawieniu się informacji o wykryciu tratwy z zagadkowym ładunkiem zebrał się Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego z premierem, ministrami i szefów służb podległych MSW. To Zespół podjął decyzję o podwyższeniu stopnia alarmu terrorystycznego. Wziął przy tym pod uwagę fakt, że był to pierwszy tego typu istotny sygnał podczas Euro 2012 o możliwości wystąpienia zamachu.

Co było na tratwie?

Na tratwie płynącej Bugiem odkryto niewielką ilość materiałów wybuchowych - dwie kostki trotylu o wadze około 200 gramów przymocowane były do plastikowych butelek. Były tam też wojskowe zapalniki oraz telefon komórkowy z kartą sim. Znaleziono także zdjęcie Stadionu Narodowego oraz plan Warszawy. Te wszystkie materiały wzbudziły ogromny niepokój ABW i prokuratury.