Podpalenie było prawdopodobnie przyczyną ubiegłotygodniowego pożaru składowiska opon i tworzyw sztucznych w Żorach. Takie są wstępne ustalenia śledczych. Śledztwo - w sprawie sprowadzenia zdarzenia zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach - prowadzi Prokuratura Okręgowa w Gliwicach.
Pożar był bardzo rozległy, objął 15 tys. metrów kwadratowych powierzchni składowiska. Strażacy gasili go przez tydzień, a mieszkańcy skarżyli się na uciążliwy odór palących się opon (badania prowadzone przez strażaków oraz WIOŚ nie wykazały, by w atmosferze były zagrażające zdrowiu i życiu stężenia toksycznych substancji). Po zbadaniu pogorzeliska z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa śledczy stwierdzili, że niemożliwe, by doszło do samozapłonu. Ostateczną przyczynę pożaru będzie można ustalić jednak dopiero po przesłuchaniu wszystkich świadków i otrzymaniu opinii biegłych. Tymczasem Urząd Miasta w Żorach zakończył już procedurę, która zmierza do cofnięcia właścicielom składowiska pozwolenia na zbieranie odpadów. Urzędnicy przeprowadzili tam kontrole w ubiegłym oraz w tym roku. Stwierdzili szereg nieprawidłowości: odpady były przechowywane w miejscach do tego nieprzeznaczonych, nie były odpowiednio zabezpieczone, a niektóre leżały tam zbyt długo, ponad 3 lata.oprac.